Powiedziałbym mu, że najpierw niech będzie człowiekiem, a potem europosłem.
Dla Rosjan pamięć II WS jest nadal bardzo ważna. Lata wbijania do głów jedynej prawdy w połączeniu z tragedią narodową jest dla nich czymś bardzo osobistym. Tak jak dla nas cud nad Wisłą, Westerplatte i tym podobne. Prawdą też jest, że po ustaleniach jałtańskich Aliantom zachodnim nie spieszyło się z walkami w Europie, przez co cały ciężar wojny brali na siebie Rosjanie. Po co Amerykanie i Anglicy mieli się wysilać, skoro przy stoliku sprzedali nasze ziemie komunistom. Fakt, Rosjanie dostawali dużą pomoc materialną - ale ona szła w większości na front. Zwykli ludzie tego nie widzieli, widzieli natomiast ciągle znikających z ich życia mężczyzn. Do dziś demograficznie w Rosji występuje nienaturalnie duża nadwyżka kobieta nad mężczyznami. Media akcentują, że komuniści zamienili but hitlerowski na swój, owszem, ale trzeba też pamiętać to, że na naszych ziemiach w pierwszej kolejności ginęli zwykli Rosjanie, z których większość o komunizmie miała bardzo blade pojęcie i nie do końca byli tu z własnej woli.
Zabronienie oddania czci poległym Rosjanom, to tak, jakby nam zabronić aktywnego czczenia pamięci Sybiraków i wymordowanych w okolicach Katynia.
Przejazd motocyklistów Rosyjskich z pewnością zawierał cyniczną manipulację i duzo propagandy. Jednak sile słowa i gestu nie przeciwstawia się pałki i siły. Spadkobiercy Solidarności chyba powinni pamiętać, że gdy tak ich traktowali rodzimi komuniści, to właśnie oni suma sumarum przegrali. Trzeba było tych motocyklistów przyjąć z pompa i przeprowadzić do granicy z Niemcami, a tak tylko dolali oliwy do putinowskiego ognia.