TEMAT: Problemy z Radkiem 07

Miałem na razie nic nie pisać żeby nie zapeszać ale jestem winien informacje wszystkim którzy mi pomagali..
Po zastosowaniu preparatu Liqui Moly Ventil Sauber tak jak sugerował WIT33 problemu teraz jakby nie mam.
Nie dosyć że zachowuję się teraz poprawnie jak jest zimny to jeszcze spalane zaczęło ostro spadać pomimo zastosowaniu dysz jak wiaderek ;) (dysze mam zamówione przy pomocy kolegi z forum :) i jak przyjdą założę właściwe )
Świece na przodzie i na tyle za jasne ale trochę chce tak pojeździć może faktycznie to wypali nagar z zaworów i gniazd.. jeżeli to właśnie o to chodziło.
Dziś też jestem moto w pracy i chodzi jak cukiereczek :) Wypalam 2 zbiornik na tym preparacie i nie wiem czy przestać czy jeszcze ze 2 wypalić ale na razie jest super :) i oby tak dalej ...
Mam nadzieję że euforia nie jest przedwczesna..

ja za to mam problem z ustawieniem odpowiednich wolnych obrotów. Jak chcę mieć te 900 obr/min. to ciężko mi schodzi z obrotów. Jak stanę na światłach to są bardzo wysokie i pomału kaskadowo schodzą w dół. Jak przymknę przepustnicę śrubką od obrotów to za nic nie mogę ustawić 900 obr/min. ewentualnie połowę tego. Jak nie urok to...przemarsz wojsk.Moc w normie ale chla z 8 litrów teraz....

Wczoraj po pracy, zamiast normalnie wracać do domu, to wybrałem trasę przez Park Przemysłowy (długie proste, kilka fajnych winkli na nowym, przyczepnym asfalcie). Oczywiście od samego początku Radek wykazywał oznaki niedogrzania. Tyle tylko, że trwało to zdecydowanie za długo, bo po jeszcze dobrych 15 km dalej tak pracował. Zdecydowanie to nie było to, co opisuje Tomek, ale mimo dostarczenia dużo większej energii, nagrzewanie trwało zdecydowanie za długo. W jeździe miejskiej max. po 5 km (zależnie od temperatury) silnik osiąga pełną sprawność.
Tym razem miałem wrażenie, jakby na którymś z garów zarzuciło świece. Dopiero tuż przed Toruniem (po ok. 30-35 km) wszystko wróciło do normy.

Sprzęt pomęczony i na 42.5 przy hamowaniu silnikiem cylindry ładują się benzyną, wracam na razie na seryjną 35 i 3 obroty zatem do 1700 pilot jet 35-37.5 optymalny, dwa motocykle nie swoje ustawiłem na 37.5 i jest OK.

No to zamawiaj 175 bo tamten kolega musi założyć do 1600 tą co Ty teraz masz w 1700 bo on też założył wiaderko.
Przeczyść też gaźnik, może gdzieś się coś przytkało i takie jaja teraz. Zejdź z dyszą główną, spalanie musi spaść, przez pilota nie przełknie 7 litrów, nierealne. Ja dzisiaj założyłem 42,5 pilota testowo, jutro pomęczę sprzęt...

Witek to nie tak ze nie słucham.. , dziękuję za wszelkie informację , wiele się od Ciebie dowiedziałem.
Na pewno masz rację ale miałem też tak ustawione jak piszesz i spalanie było też na poziomie 7l. Robię różne ustawienia żeby na własne oczy zobaczyć różnię i spalanie jest zawsze 7-7,5l. a świece z tyłu są bardzo czarne nawet jak z przodu są bardzo jasne..
Motor mi nigdy nie strzela w wydech przy hamowaniu silnikiem itp. Problemy są niezależnie od rodzaju mieszkanki na zimnym moto ale to chyba problemy z SVS.
Zamawiam główną 175 i jak się pozbędę AIS i SVS to dam znać jak moto chodzi.

Słuchaj, nie jest możliwe żeby tyle paliła. Rozmawiałem wczoraj przez tel z kolegą który Ci pożyczył dyszę główną że nie słuchasz tego co Ci pisałem żebyś ustawił. Iglica 4 zapinka (nie 3) zjedź zupełnie z pilotem w dół, najmniejszy jaki masz i 2 obroty i wywal zupełnie tą główną DJ200 a włóż na razie 167.5 i nic większego.
Tylne świece będą ciemniejsze ale nie czarne jak smoła. Po drugie masz AISa więc wszystko co zrobisz to i tak o dupę rozbić bo podaje "lewe" powietrze i nadrabiasz paliwem żeby jako tako to chodziło. Do czasu aż do nie usuniesz będą po prostu jaja. Ja z usa odebrałem identyczny motocykl, tez z zestawem dynojet ustawionym jak Twoj czyli wedlug manuala i tez z zaslepionym AISem i tez nie było to szczelne i strzelał a świece miałem czarne ! Musisz zrozumieć że jak go nie wyrzucisz to będziesz miesiącami się głowił o co kaman.
Ja dziś na prawie pusty bak zalałem Pb95 z powrotem i spalanie spadło, moto zrywne i chce jechać. Dźwięk się zmienia bo spalanie tej samej ilości mieszanki zachodzi dłużej bądź krócej ale z praktyki jak wiem Pb98 nie jest dopalana do końca i marnotrawiona zatem na Pb95 silnik pracuje bardziej optymalnie i ekonomicznie. Dodam że mam wyprzedzony zapłon więc w sumie mógłbym zalać Pb98 żeby nie mieć spalania stukowego ale przy tak małej kompresji tego silnika nie ma takiej konieczności. W sumie chętnie bym potestował etylinę 91 bo czytałem że na niej super idzie ten silnik ale takowej brak...

Tomek co do czyszczenia zaworów z allegro Wynns czy STP to jeden szajs, raczej nie zdają rezultatu. Jak już coś spróbuj dobrej firmy niemieckiej :

Liqui Moly Ventil Sauber

Zalej z pół flaszki na cały bak albo ćwierć na połowę i ogień.

Wyciągałem ssanie jak maszyna zaczyna świrować ale to nic nie daje...
Spalanie niezależnie od nastaw gaźnika i stylu jazdy oscyluje 7-7,5 literka..

Nie mam jeszcze Seafoam le może ktoś robił już jakieś eksperymenty innym preparatem ..

Może czymś do czyszczenia zaworów EGR do auta np allegro.pl/wynn-s-wynns-czyszczenie-zaworu-egr-petrol-i3640711623.html lub czymś podobnym ?

Tomson napisał: Zrobiłem tak samo, choć sam wzmacniacz zaprojektowałem i zbudowałem sam. Jak się potem okazało na stole badawczym, sam wzmacniacz miał takie pasmo przenoszenia, że mogłem retransmitować Warszawę I (227 kHz, a wzmacniacz "ciągnął" do 310 kHz - krzywa 3dB). Nawet goście z katedry Elektroniki byli zdziwieni, ale "szkiełko i oko" nie kłamie.
Tomson napisał: I to samo myślenie funkcjonuje też w motoryzacji. Nie szuka się usterki w detalach, ale w całych modułach i to najczęściej metodą prób i błędów.

Wracając do tematu ...
Tomek, czy próbowałeś wyciągnąć lekko ssanie, gdy silnik zaczyna wariować? Reakcja na to (jakakolwiek) trochę powiedziałaby o tym, czy to kwestia nastaw gaźnika, czy mechaniczna związana z nagrzewaniem się części.

ja do dzisiaj jestem audiofilem. Wzmacniacze lampowe i te sprawy. Tyle, że sam nie składam, ale opisy brzmienia uwielbiam :)

wemar napisał:
Co za zbieg okoliczności - ja też w latach 80-tych (zahaczyłem też o 90-te) spędzałem czas głównie na składaniu elektronicznych zabawek - miałem delikatnie mówiąc pierdolca na tym punkcie. Cały sprzęt grający włącznie z kolumnami sobie zrobiłem sam + masa innych układów. To były piękne czasy, super hobby - teraz elektronika sprowadza się do modułów jednorazowego użytku zrobionych na niepodpisanych scalakach, rutyna, seria.
Przepraszam za off-topic.

Co do tematu właściwego - Tomek, jak masz świece z przodu białe a z tyłu czarne, to problem nie leży w niewłaściwym ustawieniu gaźnika (dysze, iglica itd) ! Co zresztą było raczej wiadome od początku. Musisz zapodać Ring Free albo Seafoam.

Tomson napisał: W latach 80-tych składałem tunery i wzmacniacze z części, których w Kasprzaku nie chciało im się dostrajać, ale nigdy nie interesowało mnie to od strony czytelnika miesięcznika "Audio-Video-HiFi".

Dziś mieszanka zdecydowanie za ubogo co skutkowało częstym kichaniem w gaźnik. (Witek poprawiłem to przed chwilą tak jak sugerowałeś i zapinka na 3 i wystarczyło 2,5 PMS). Moto dzis rano znowu nie zgasło i nie strzelało z wydechu bo pierwsze km na bardzooo wolnych obrotach przejechałem. Wykręciłem po przyjeździe z pracy świece żeby zobaczyć jak wyglądają i przód ewidentnie za jasne świece od ubogiej mieszanki ale te z tylnego garnka czarniutkie :(
Świeżak jestem ale to chyba nie jest normalne ?

Nie masz litości

wemar napisał:
Zarąbisty opis !!! Przypomina mi recenzje sprzętu HI FI i HI End (kiedyś mnie to interesowało) - leciało to mniej więcej tak:
'koloratura basu lekko zawoalowana a jednocześnie odpowiednio osadzona w średnicy. Aksamitne średnie tony sprawiają wrażenie lekko wycofanych tworząc spójny i zogniskowany obraz wokali. Perliste wysokie tony nie są ani trochę natarczywe lecz świetliste....itd....

Zalałem 95-kę. Zmienił się ton wydechu. Jest inny. Jeszcze nie wiem, czy mi się podoba :D Muszę się osłuchać. Osiągi ... hmmm, wrażenie czysto subiektywne - w dolnym zakresie jest odrobinę dynamiczniejszy. Trochę lepiej reaguje na odwinięcie pod światłami i ostre ruszenie. Zwykle dość szybko puszczam sprzęgło do końca, a biegi wbijam 1-3-5 i zaraz po zmianie reakcja na manetkę jest szybsza, dość szybko też zmieniam biegi, by nie kręcić obrotów wysoko (lubię słyszeć każdy cylinder, a nie jednostajny warkot.
Jednak w górnym zakresie obrotów jest chyba trochę gorzej. Z pewnością dźwięk jest bardziej suchy i (subiektywnie) mniej przyjemny. Szczególnie gdy leci się tempem bardzo autostradowym. Wprawdzie to sporadycznie się zdarza, ale ... jest inaczej. Mam też wrażenie, że mimo bardzo dynamicznej jazdy po mieście, wskazówka paliwomierza opada odrobinę wolniej. Nie jest to miarodajne, bo udało mi się "ujechać" dziś raptem 60 mil, ale przy tankowaniu będzie wynik bardziej namacalny. Chyba jakiś czas pojeżdżę na 95 ... choć sezon na długie latanie już się powoli kończy.

Ring Free tez nie wystepuje u dealerów yamahy na polskę, nie mają tego nawet w cenniku.
5 obrotów dużo za dużo na PMS. Układy (wolne,srednie,wysokie obroty) się pokrywają wiec skoro masz iglice na 2 rowku to blokuje ona skutecznie paliwo stąd na dyszy 40 musisz tyle wykręcać.
Cały czas robisz to źle, zejdź z pilotem zupełnie w dół na 37.5 i 2 obroty a iglicę podnieś, na wolnych obrotach tyle paliwa nie potrzebujesz i zarypiesz silnik a potem 1700 sporo paliwa potrzebuje jeszcze przy takim filtrze, DJ200 to juz w ogóle jest z kosmosu, nie będzie Ci jechał na takiej dyszy, włóż na razie z powrotem 167.5 bo całe ustawienie co teraz masz jest z kosmosu. Napiszę Ci tak.. ja mam 37.5 i kręcąc PMS obroty spadają od 1,5 obrotu (wkrecając) natomiast wykrecając zaczynają spadać przy 7 obrotach czyli prawie zupełnie wykręcona a jeżdżę w przedziale od 2 do 3 obrotów wykręcenia dlatego sugeruję Ci zrobić tak..wkręcaj PMS do momentu aż obroty są nieregularne, spadają i wykręć ją w drugą stronę wtedy pół obrotu, to wystarczy. Ale przed taką regulacją MUSISZ ustawić iglicę tak jak ma być bo ona też przepuszcza trochę paliwa bądź zupełnie blokuje i nigdy tego nie ustawisz. Na Twojej iglicy dałem tylko raz na 2 rowek ale nie wyjechałem nawet z garażu.

Podstawowy problem jest widzę taki że boicie się ustawić ubogą mieszankę żeby coś się nie stało. Słuszne podejście ale moto się samo nie zapali a jakby miało się coś stać z silnikiem na skutek złego ustawienia to chodziłoby wcześniej bardzo bardzo źle.. o ile w ogóle by się dało nim jeździć. Nie zawsze więcej paliwa znaczy lepiej.

ps. Pb98 zalałem dzisiaj, trasa zrobiona, spalanie ciut wyższe, motocykl nie chodzi lepiej, nic na lepsze się nie zmieniło

Tomek doskonale rozumiem Twoją frustrację - też na początku swoje przeszedłem: zły poziom paliwa + dysza główna 190 Mikuni (w 1600 !!!) + za dużo oleju na filtr powietrza = spalanie miałem 8 litrów i jechał gorzej od Shadoła 750 którego dosiadałem wczesniej. Szlag mnie już trafiał, miałem dość rozbierania i składania wszystkiego ale z pomocą RSC i naszego forum wyszedłem na prostą i jest już dobrze.
Słuchaj a zapodaj uderzeniową dawkę Ring Free - to jest preparat Yamahy, na RSC chwalą. Nie zaszkodzi a może pomoże.

tomekz napisał: Ja mam ustawienie "na bogato" a spalanie 6,5 wymaga bardzo ostrego traktowania manetki i świece będą czarne.
tomekz napisał: Za dużo, jest szansa, że się odkręci mocniej i wypadnie.

Dziś wracając z pracy (mam 33km ) zapomniałem się bo trochę po mieście polatałem na bardzo krótkich odcinkach i było ok. Myślałem ze moto nagrzane i chciałem normalnie jechać ale nie... zaczęło słabnąć i strzelać z wydechu znowu i zgasło. 2 razy zgasło podczas jazdy zanim się rozgrzało, później było ok. Sprawdziłem świece w domu i były bielutkie ewidentnie za ubogo . Spalanie standard jak na mój motocykl 7l (nie goniłem mocno moto max 110-130).
Wieczorem zrobiłem wymienię dysz. Wolnych 40 główna 200 dynojet i zapinka iglicy na 2 od góry. Przy rozgrzanym moto przy regulacji PMS obroty zaczęły spadać dopiero przy wykręconych ponad 5 pełnych obrotów !!!! i tak zostawiłem. (robiłem to powoli i czekałem na reakcję silnika)
Przy przegazówkach żadnego czarnego dymku.. Jadę jutro do pracy znowu moto i zobaczę..
Już mi trochę głupio te wypociny na forum pisać ale kupując moto (płacąc trochę więcej niż średnia cena, sprzedający nawet złamanego szeląga mi nie opuścił od wystawionej ceny ) myślałem ze kupiłem perełkę... a tu taki klops..
Może w końcu uda mi się rozwiązać tą zagadkę z Waszą pomocą ..