Witajcie,
Próbuje doprowadzić do ładu swojego Road Stara jeśli chodzi o spalanie i poprawną pracę silnika etc. Jako, że sprzęt przypłynął że Stanów to oczywiście zrobiłem zestaw startowy czyli płyny, świece, ogumienie, ogólny przegląd i teraz czas na gaźnik bo spalanie i kultura pracy na wolnych obrotach pozostawia wiele do życzenia.
Setup to:
Otwarty filtr K&N
Puste wydechy BUB z krótkimi wkładkami (łuska)
Świece irydowe NGK.
Gaźnik rozebrany, wyczyszczony i czas na regulację. W gaźniku siedzi:
- oryginalna iglica podniesiona podkładkami o jakieś 7mm,
- pilot air jet 100 Mikuni
- main jet 182,5 Mikuni
- pilot jet 50 Mikuni
Okazało się, ze śruba PMS była wykręcona o 5.5obrotu i zaklejona sylikonem od dołu żeby nie wypadła chyba, bo na końcówce gwintu była.
Widzę, że poza podniesieniem iglicy i sporo większą dyszą wolnych obrotów i wykręceniem PMS nic nie było zmienione. Motocykl w górnym zakresie jedzie nie najgorzej ale na wolnych szarpał i się zalewał, świece miał czarne a za mną śmierdziało nie spalinami a zwyczajnie benzyną.
Pytanie do doświadczonych gaźnikowców :p wracać z pilot jet do 35 czy zmienić na coś pośredniego czy zostać z 50 czy lekko opuścić iglicę i startować z regulacją? Poziom paliwa muszę zmierzyć bo nie sprawdziłem przed demontażem.
Oczywiście moto odpalało bez ssania bo po włączeniu ssania gasło przy takiej dawce po kilkunastu sekundach.
[Edit] Skręciłem do 2,5 obrotu i na wolnych było początkowo lepiej ale przy otwarciu przepustnicy pod obciążeniem było wyraźnie słabiej. Chcąc sprawdzić cały zakres obrotów na 3cim biegu strzelił w gaźnik i wyraźnie stracił moc, nie chce się wkręcać na obroty w ogóle, ledwo dojechałem do domu. Jutro inspekcja i szukam dalej. Sugestie mile widziane.