TEMAT: Pierwsze próby

Do skręcania nie używamy jeśli można nóg, tylko kierownicę.Tu masz filmik jak to robią zawodowcy moto.pl/MotoPL/1,88571,10054211,Slalom_na_Harleyu_na_czas___Wideo.html .

orcio napisał:
Oczywiście,że masz rację - są sposoby na usprawnienie tego manewru i niewątpliwie każdy ma swój.Jednak pochylając takiego kloca trzeba się liczyć z przejęciem sporej masy na nogę,co nie każdy wytrzyma.Nie wspomnę już o "waleniu"się przy prędkości bliskiej zeru.

Tak czy inaczej wszystko da się zrobić

Metal, wystarczy pochylić moto zamiast skręcac w pionie samą kierownicą, bedzie duzo mniejszy promień skrętu ... troche wprawy ..
.. widziałeś takie filmiki jak amerykański policeman wyczyniał cuda na RoadKingu?

Dodam jeszcze zawracanie "na trzy"

Na standartowej szosie trzeba zjechać na pobocze,skręcić na maksa kierę,pomału,podpierając się nogami zacząć zawracanie.Po nabraniu perfekcji można liczyć na zakończenie manewru na przeciwległym poboczu bo na asfalt nie wyda

kiwak napisał:

Pierwsza rzecz jakiej się nauczyłem migiem po pierwszej jeździe i pierwszym postoju Radkiem to parkowanie. Nigdy, ale to przenigdy nie postawię sprzęta tak, by go trzeba było pchać pod górę i to po piachu. Polew gapiów i spocone majty pchającego gwarantowane.
Dzięki takiej lekcji nauczyłem się przewidywać potencjalne zagrożenia nie tylko na drodze ale i na parkingu, ale jak to mówią „frycowe” trzeba było zapłacić.

Reszta, dokładnie tak jak mówią chłopaki, do bardzo wstępnego ogarnięcia i przy odpowiedniej dawce pokory - w kilkadziesiąt km.

Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać. Na szczęście pogoda nie dopisuje i nie nosi mnie tak, jak jakieś dwa-trzy tygodnie temu. Zdam relację z pierwszej przejażdżki

Olek - u Ciebie to nie jest problem wzrostu tylko tego, że jak staniesz bokiem to Cię nie widać :))

robrob napisał:
Ja nie wiem, ale zawsze sezon zaczynalem przejazdzka tak ze 180 km. Kolega szybko gnal wiec trzeba sie bylo gesto pochylac na zakretach. Chyba od tego. A moze dawno po prostu na silowni nie bylem ? ;)

Za slaby jestem na pchanie moto. A wogole da sie tego slonia popchnac ? ;)

Panowie jakie zakwasy, motorkiem się jeżdzi a nie go pcha

Ja mam te 180 przynajmniej, ale zawsze na rozpoczęcie sezonu pierwsza jazda kończy sie zakwasami. I juz je polubilem ;)

Sajmon napisał:
Sajmon ... 175 cm to bym miał gdybym wpasował sie w żony szpilki

... z twarzy banan nie znika i z całym szacunkiem do 1100 ale jazda Radkiem to zupełnie inna bajka :))

Sajmon napisał: Na swojego RS'a przesiadłem się z Virago750. Też miałem obawy ile czasu zabierze mi opanowanie motoru. Mimo to zaraz po zakupie pojechałem w traskę 100km. Choć trudno to nazwać traską, bo po prostu przyprowadziłem go na kołach do domu. Na początku ostrożnie, ale zaczynałem go próbować w różnych sytuacjach. Zadziwiło mnie, że choć czuć wagę, to jednak prowadzi się bardzo stabilnie i przewidywalnie. Po 50-60-ciu kilometrach poczułem się na tyle oswojony, że na krzyżówkach pochylałem go tak, że w pewnym momencie przytarłem podestami o asfalt. Virówkę dało się bardziej położyć, więc pierwsze przytarcie wywołało u mnie lekką panikę :D
Co do poczucia posiadania krzepy do obsługi RS'a, to owszem przydaje się, jak ... przepychasz go w garażu. Jak koła zaczną się toczyć, masa przestaje przeszkadzać.

miki napisał:
miki, dam mu jeszcze jedną szansę na Morsowni

Saturian, są też tacy co nie dają rady Ale cały czas ćwiczą i mówią że teraz dadzą rade

miki napisał:
Sajmon . możesz mu wierzyć ,miki naprawdę daje radę pomimo wagi .W tym jest dobry , ostatnio sprawdzałem go na imprezie w Suścu

Sajmon napisał: Sajmon też jestem tego samego wzrostu co ty, i nawet troszeczkę lżejszy, też przesiadłem się z DS 1100 na RS-a i spoko, daje radę. Powiem Ci po prostu, jest kur...ko zajebiście

Piter 1600

Dasz radę bez problemu.Nie taki diabeł straszny.....Ja przesiadłem się na Road Stara z Marudy VZ800 i nie było najmniejszego problemu.Zrobisz dwie rundki po mieście i będzie Ci się wydawało,że całe życie na nim jeździsz .

Saturian Z Drag Stara 1100 na Drag Stara1100? Był już taki przypadek na forum Draga w tym lub pod koniec ubiegłego roku. Nie do końca o to mi chodziło ale kto wie :)) Się człowiek gorzałki napije to i może dil życia zrobimy . Jedno wiem na pewno. Bez walki się nie poddam. Drag to był mój pierwszy motocykl na początku też miałem pełne pory (wcześniej jeździłem motorynką ). Podczas pierwszej przejażdżki tak dobrałem trasę by nie było potrzeby zawracać, a na drugi dzień miałem zakwasy .

Sajmon , jak nie dasz rady , to zawsze możesz kupić ode mnie drag stara :)), a piękne mam moto . . Ja też lecę na Morsownię to najwyżej się zamienimy