TEMAT: Pierwsze próby

Jak bym nie jechał zawsze mi sie dobrze Radkiem jedzie ... Resztę mam w dupie ...

a ja mam nie obniżany i podesty nie przerabiane i prawie zawsze jak się dobrze składam to chacze podestami

A ja przycieram podestami po przeróbce. Ale moto też obniżone.

Kożuch napisał:
Hmmmm ...
Przycieranie wydechami to norma i nic strasznego w Waldku

Myśle, ze to rodzaj choroby... Czasem da sie leczyć, ale ta choroba wraca i nawraca ;)

Krzysiu - bo to trzeba lubić
Zawsze uważałem, że jazda tego typu motocyklem to jakaś forma masochizmu..... ale ja to w perwersyjny sposób kurewsko lubię :))

Oczywiście żartuję ale po FJR to jest naprawdę inna jazda i inny styl.
Muszę dzisiaj "skręcić" zawieszenie na twarde bo co chwila wydechami przycieram

Kożuch napisał:
Balkonik se mogłes kupić, spełna wszystkie kryteria.

Oj wpadnie do Pyrlandii, zmontujemy jakis spacerek

No to może ja coś napiszę o swoich wrażeniach po pierwszym 1 000 km.
Motocykl nie skręca, nie hamuje, nie przyspiesza, bez szyby dmucha, że ściągnąć z motocykla chce przy 140 km/h, siedzi się niewygodnie, nie mam co z nogami zrobić bez spacerówek... i tak mógłbym jeszcze wymieniać.
Jejku co ja kupiłem
Wróbel masz przerąbane

sosnos napisał:
Dokładnie


W naszych realiach znalazłoby się "kilka" osób, które chciałby spędzać po kilka godzin na motocyklu dziennie zarabiając przy tym ;)

p.s.gdyby jakaś grupa z forum się zebrała to można byłoby się wybrać na szkolenie do Miedzianej Góry.
szkolenia.sjs.pl/klienci-indywidualni/szkolenie-dla-motocyklistow

piter 1600 napisał: Hahahaha :)
Nie wiem jak inni mają zbudowane swoje yamahy, ale gdym zrobił lowside swoim RS pewnie skończyłoby się na uszkodzeniach uniemożliwiających dalszą jazdę motocyklem.
Tak te motocykle są seryjnymi, ale jednak z orurowaniem nie będącym tylko ozdobną atrapą (policyjne BMW1200RT czy Honda Pacific Coast/ST też je posiadają). Na tyle sa skuteczną osłoną że stosuje ją policja. Ważna sprawa gdy motocykl już leży to w dalszym ciągu opiera się jednak na kołach, a to jednak zasługa umiejscowienia tej fabrycznej klatki czytaj ochraniaczy kufrów.
Myślisz drobiazg i dalej nie widzisz tam specjalnej klatki, ale jedną z lekcji która jest wynikiem montażu osłon to jak nie pozostać pod motocyklem oraz podnoszenie klocka ważącego ca. 450 kg.(1:06 pierwszego filmu)

Zgadzam sie z kolegą, można dojsc do perfekcji ale za jaka cene, myśle że kazdy z nas chciałby tak jeździć ale nie za cene wyłozenia sie i naprawy motocykla z własnej kieszeni. jest to wiecej jak pewne ze w USA maja jakies padliny na których cwicza takie manewry i nie raz sie wyłożą. To tak samo jak w germani sa szkoły które uczą wchodzic na scigaczu w zakret na kolano - masz do moto przyczepione takie koła, które Cie podpierają - tak samo jak za małolata uczyłes sie jeździć na rowerku.

Trening czyni mistrza a lekcje kosztują - jak kogos stać może sie nauczyc zawracac kładąc tak motor ze bedzie tarł podnożkami :-)

Motocykle te które są pokazane w tych zawodach są seryjnymi motocyklami policyjnymi.Nie mylić z normalnymi.Klatki tam żadnej nie widzę ani specjalnego orurowania.Mam takie fabrycznie. .

A wpadki zdarzają się nawet najlepszym .

piter 1600 napisał: Dokładnie to jest zawodowiec w tzw. gymkhana'ie,a pojazd na którym się taką ekwilibrystykę uprawia jest do tego przygotowany (wtórne przełożenie , crash pady, klatka tutaj zgrabnie zbudowana jako gmole i orurowanie kufrów, w HD zmodyfikowany układ hamulcowy z czulszą dozowalnością i wyraźniejszym punktem zadziałania ). Zresztą ten film celowo ma zmieniony format obrazu (z 16:9 na 4:3) dla spotęgowania trudności samego przejazdu.

p.s. pochylając motocykl zmniejsza się promień skrętu, ale aby zrównoważyć środek ciężkości przesunięty w kierunku zakrętu trzeba mieć odpowiednią siłę odśrodkową czyli prędkość.
RS to nie waga ćwiartki enduro/cross i zawracanie w miejscu skończy się w najlepszym przypadku podparciem moto na podeście ale jeśli kogoś na to stać ....trening czyni mistrza

Oczywiście ,że wszystko ,można wyćwiczyć.Wystarczy tylko kawałek równego placu i tak jak Marek73 napisał trochę odwagi i zawracanie można opanować.Nie mówię o zawracaniu na 4 metrach ale zawrócenie na jezdni powinno dać się opanować bez podpórki i zbaczania na pobocza.Nawet głupie szkolenie w robieniu ósemek pomaga.

No jasne Panowie,że wiele rzeczy da się wykonać w kwestii techniki jazdy.

Ja pisząc - mam na względzie normalne,codzienne użytkowanie.

Widziałem,jak gość postawił Goldwinga na kółko co prawda zaraz zaliczył glebę i kufry się posypały ale dało się to zrobić.Tylko czy o takich wrażeniach z jazdy piszemy w tym temacie ?

piter 1600 napisał: Tak, nogą się nie podpierał, ale co chwilę podesty całkiem nieźle szurały o glebę :D

Metal - ja Cię tam doskonale rozumiem, bo się cyndolę tak samo jak Ty. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że to tylko kwestia wprawy i techniki, bo niechcący - od czasu do czasu - dodam przy zawracaniu trochę więcej gazu niż zwykle i Wildek pięknie zacieśnia promień. Tylko trzeba się przełamać - a ja na trzeźwo mam z tym problem :))

piter 1600 napisał:

Nie jesteśmy zawodowcami.Nie napisałem,że nóg używamy do skręcania tylko do zawracania.

Nie wierzę,że zawrócisz RS-em na drodze o szerokości 4 metrów bez dotknięcia podłoża

Ale skoro tylu jest akrobatów to ciekawe skąd się biorą gleby parkingowe ?Chyba właśnie z nieużywania nóg