UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Zgodnie z Art. 173, 174 oraz Art. 209 znowelizowanej ustawy "Prawo Telekomunikacyjne" (DU z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, że serwis yamaha-star.pl wykorzystuje pliki cookies. Odwiedzanie serwisu jest jednoznaczne ze zgodą używania przez nas „ciasteczek”. W każdej chwili możesz jednak zmienić ustawienia przeglądarki internetowej i wyłączyć cookies, lub opuścić serwis.

www.Yamaha –STAR.pl

Forum

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Secret Key Zapamiętaj mnie

TEMAT: Moja Historia

O:Moja Historia 13 lata 11 miesiąc ago #81

  • Wilk
  • Wilk Avatar
  • Offline
  • wie o co chodzi
  • Bóg wybacza, motór nigdy.
  • Posty: 835
  • Otrzymane podziękowania: 20
  • Oklaski: 8
krzych1200 napisał:
No kiedyś prawko może było za jajka ,cukier ,kiełbasę a dziś za kaszel :laugh:
Zaliczony i to jest najważniejsze.
Pamiętam jak na swoim egzaminie z 30 chłopa zdał jeden,ten co chiba najgorzej jeździł.Sierota taka.
Egzaminator oblał mnie za za nisko wysuniętą rękę przy sygnalizowaniu zamiaru skrętu,twierdząc że swoje Buty ludziom pokazuje a nie skręcam.KopeRRo pewnie pamięta ,razem się męczyliśmy :pi1: (po egzaminie :blush: )
Egzaminowali nas wtedy starą zgraciałom WSK-om na placu manewrowym , na ruch uliczny to się nie nadawało a i zresztą kiedyś nikt na ulicę nie wyjeżdżał.
A wogóle jak mój tata zdawał to na pożyczonej wsc-e czy wfm-ce, to były czasy :laugh:
Życie jest jak koło od motoru, się kręci.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 13 lata 11 miesiąc ago #82

  • krzych1200
  • krzych1200 Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Jestem Bogiem Uświadom To Sobie
  • Posty: 1443
  • Otrzymane podziękowania: 29
  • Oklaski: 22
No kiedyś prawko może było za jajka ,cukier ,kiełbasę a dziś za kaszel :laugh:
Zaliczony i to jest najważniejsze.
Pamiętam jak na swoim egzaminie z 30 chłopa zdał jeden,ten co chiba najgorzej jeździł.Sierota taka.
Egzaminator oblał mnie za za nisko wysuniętą rękę przy sygnalizowaniu zamiaru skrętu,twierdząc że swoje Buty ludziom pokazuje a nie skręcam.KopeRRo pewnie pamięta ,razem się męczyliśmy :pi1: (po egzaminie :blush: )
Egzaminowali nas wtedy starą zgraciałom WSK-om na placu manewrowym , na ruch uliczny to się nie nadawało a i zresztą kiedyś nikt na ulicę nie wyjeżdżał.
793 029 792 Można dzwonić i tak rzadko odbieram :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 13 lata 11 miesiąc ago #83

  • Wilk
  • Wilk Avatar
  • Offline
  • wie o co chodzi
  • Bóg wybacza, motór nigdy.
  • Posty: 835
  • Otrzymane podziękowania: 20
  • Oklaski: 8
Jest to mój post z zaprzyjażnionego forum FM którego tematem jest: jak zdawałem egzamin na kategorię A w roku 2008, póżno prawda :laugh: :

A zaczęło się tak: Egzamin jest o 9.00 a o 6.55 dzwonię do instruktora (młody, zakochany, roztrzepany ale dobry instruktor) i pytam gdzie mam czekać na niego a on że koło LOK-u. Więc od 7.00 czekam. Mija pierwszy kwadrans, drugi, coś mi zaczyna nie pasować ale czekam. Mija trzeci kwadrans więc chcę zadzwonić do niego ale on w tym momencie zadzwonił pierwszy i się pyta gdzie ja jestem? Ja na to że koło LOK-u a on jak to, przecież miałem czekać pod biurem. Głuchy nie byłem i dobrze słyszałem że pod LOKiem mówię. Stwierdził że się pomylił i bardzo mnie przeprasza i prosi aby dojechać swoim samochodem. Jest 7.45 ja w Słubicach, egzamin w Gorzowie Wlkp. odległość ok. 80km. Ruszam, jadę na wydrę 120-130, tankownie gazu w Ośnie Lubuski no bo rano się nie chciało i jestem w Gorzowie 8.45. Dupka lata, gdzieś chyba coś się błysło - fotoradar ale kat. A ważniejsza. Wchodzimy na testy, zdających na kategorię A jest nas 3. Egzaminator, starszy pan, służbista, donośny głos, zaczynają ręce latać. Kończę test, wyskakują 2 błędy - jak wrócę do poprawiania to się jeszcze bardziej zdenerwuję więc kończę i tak bedzie zaliczony. Zdało nas tylko 2. Wychodzimy na plac a tam okazuje się że egzaminator to jednak życiowy chłop - nawet nie patrzył jak jeżdzimy po placu. Pierwszy pojechał młodszy kolega. Wrócił i zdał. Wsiadam ja i ruszamy na miasto. Trasa jest stała w Gorzowie i można jechać na pamięć. Jedziemy już kawałek i jest takie miejsce że należy przejechać przez tory tramwajowe po skosie w prawo. Na tym odcinku są prowadone prace remontowe od jakiegoś czasu i sygnalizacja świetlna jest włączona na żółte pulsujące. Wyjeżdziłem tą trasą chyba z 12 godzin i nie spodziewałem się że w dniu egzaminu zajmą całą prawą jezdnię przed samym przejazdem i jeszcze postawią przed nim tymczasowy znak stopu. Zwiodła mnie rutyna ale naprawdę nie zauważyłem jego. Przejechałem tory z marszu zwalniając i oglądając się za siebie czy tramwaj nie jedzie. Na którymś rondzie powinienem skręcić w lewo ale nie słyszę komendy egzaminatora więc walę prosto przez rondo, udaję że nie znam trasy. Skróciłem ją gdzieś około 3 km. Na placu miły pan mówi mi że powinienem nie zdać z powodu nie zatrzymania się przed znakiem stop gdyby nie jego kaszel. Okazało się że przed rondem gdzie miałem skręci w lewo, egzaminatora chwycił silny kaszel i nie mógł wydać polecenia prze radio co spowodowało moją jazdę na wprost i skrócenie trasy. Powiedział że jego wina w skróceniu trasy a moja że nie zatrzymałem się na stopie więc wynik 1:1 i zalicza mi. I dzięki jego kaszlowi mam kategorię A.
Życie jest jak koło od motoru, się kręci.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 13 lata 11 miesiąc ago #84

  • krzych1200
  • krzych1200 Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Jestem Bogiem Uświadom To Sobie
  • Posty: 1443
  • Otrzymane podziękowania: 29
  • Oklaski: 22
...............odświeżam temacik.Piszcie o sobie cosik :czesc:
793 029 792 Można dzwonić i tak rzadko odbieram :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #85

  • haytauer
  • haytauer Avatar
Jest, jest co podziwiać 1 lista długa i to w tej chwili same klasyki.
Mieć to teraz wszystko to by było coś - człowiek czym starszy tym chyba bardziej wspomina te super motocykle nasze dzieci niestety już tego nie doznają.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #86

  • krzych1200
  • krzych1200 Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Jestem Bogiem Uświadom To Sobie
  • Posty: 1443
  • Otrzymane podziękowania: 29
  • Oklaski: 22
Eee tam od razu szacun i coś tam,ale dzięki.Wśród nas jest wiele takich chłopaków jak ja z podobną drogą,pasją i życiem.
Z drugiej strony każdy z nas jest wyjątkowy,inny .... Gwiazdor oczywiście B)
Piszcie swoje historie te małe i duże.
793 029 792 Można dzwonić i tak rzadko odbieram :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #87

  • Marek73
  • Marek73 Avatar
  • Offline
  • wie o co chodzi
  • Posty: 797
  • Otrzymane podziękowania: 24
  • Oklaski: 8
Wielki szacun Krzyśku. Zazdroszczę Ci takiej historii. U mnie zawsze ojciec uważał, że ja coś spieprzę dlatego nigdy do niczego nie pozwalał mi się dotknąć. Dlatego zawsze ciułałem kasę na taki sprzęt przy którym nic nie musiałem robić (bo i tak ojciec by mi nie dał). Mam poczucie swojego mechanicznego kalectwa, ale teraz to już pozamiatane.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #88

  • krzych1200
  • krzych1200 Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Jestem Bogiem Uświadom To Sobie
  • Posty: 1443
  • Otrzymane podziękowania: 29
  • Oklaski: 22
Nie nie ,były czasy ze miałem dwa jednoczesnie :cheer:
793 029 792 Można dzwonić i tak rzadko odbieram :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #89

  • TomHal
  • TomHal Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • był Shrek 1600, Venture - a co będzie?
  • Posty: 3946
  • Otrzymane podziękowania: 110
  • Oklaski: 37
Eeee kurna Krzyniu pełen szacun. Ale z drugiej strony to zastanawiam się co dalej naliczyłem w ostanich 20 latach 12 maszyn. Więc statystycznie co 1,6 roku zmieniałeś moto. Tak więc zapewne XV 1700 to nie ostanie słowo w Twojej Historii.
:chopper:
Słońce to gwiazda, więc ziemia kręci się wokół niej
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Moja Historia 14 lata 3 miesiąc ago #90

  • krzych1200
  • krzych1200 Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Jestem Bogiem Uświadom To Sobie
  • Posty: 1443
  • Otrzymane podziękowania: 29
  • Oklaski: 22
Tak w telegraficznym skrócie się pochwale moimi motocyklami którymi kiedyś jeżdziłem ,robiłem poświęciłem częsć swojego istnienia.

Zaraziłem sie tą choroba chyba od swojego ojca ,ujeżdzał on wtedy Gazelle z 1970 która przygniotła mnie nie raz w piwnicny jak próbowałem się na nią wskrobać coby na niej choć troszkę posiedzieć :lol:
Był rok 1989,za pierwsze zarobioną kase z praktyk w warsztacie mechanicznym przytargałem do domu Junaka....pamiętam pchałem go z kolesiem przez całe miasto na kapciach ,jezu dziś niedałbym rady.Okazało się ze jego stan mechaniczny jest fatalny,ale co tam zauroczony tym bydlakiem byłem dumny jak paw.
Nie mineło pół roku jak czar troszkę prysł, gdyż praktycznie prawie wszystko nadawało sie do regeneracji.Z jazy nici.. :huh:
Ktoregoś dnia trafiła się okazja....Junak do kupienia w częsciach do złożenia,więc biore.
Poskładałem do kupy silnik ,zrobiłem malowanie ,chromy, tapicerkę ,oczywiście przedłużany przód....Pierwszy zlot już jurto ,siedzę po nocy kończę instalacje ,wreszcie jadę :moto:
Polanów ..jest pełnia szczęścia.
Silnik się zatarł ,pech.Wracam na sznurku.
Następne wcielenie mojego Junaka to cięta rama ,sztywny tył,kapeć od syreny czerwony krwisty kolor szok na rejonie.
W głowie pjawiają sie pomysły na ruska ...kolesie sie już przesiedli tak więc kombinuje myśle o nowym moto i przyszłym sezonie.
W końcu dorwałem sie do radzieckich bokserów i mojej stajni pojawiły sie kolejno ,oczywiście w miarę upływu lat :
M-72
K-750
Ural M-63
Ural M-67
Dniepr MT-16
K-750
Wszystkie te motocykle oczywiście rozebrane ,wypiaskowane od każdej śrubki ,malowane na khaki,totalna renowacja.No satysfakcji co nie miara.Piękne czasy,zdobywanie części na bazarach ,wśród kolegów walka z niemocą i zapleczem technicznym.
Któregoś dnia pomyślałem koniec z robotą ,czas pojezdzić.
Przesiałem się na Japonię.
Kolejno posypały się:

Kawasaki Voyager XII (mam do tej pory ;) ,ma u mnie dożywocie )
Virago 535
Dragstar 650
Honda VT 1100 ACE
W moim życiu nastąpił zwrot akcji,poczyniłem wiele rozsądnych rzeczy...o zakupie yamahy Roadstar XV 1700 już nie wspomne.
Jest zajebiście i niech już tak zostanie.
793 029 792 Można dzwonić i tak rzadko odbieram :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Czas generowania strony: 0.034 s.
Zasilane przez Forum Kunena