TEMAT: ,,Stuki przy przyspieszaniu."

To dzięki nie chce

LukaszGda napisał: Jeśli już miałbym sprzedawać to całość za minimum 1800zł. Nie chce bawić się w sprzedawanie poszczególnych części mimo, że pewnie lepiej na tym bym wyszedł finansowo.

Przekładnia poza łańcuchem jest kompletna, łącznie z kołem pasowym.

Wałek zdawczy chcesz pogonić ?

Wszem i wobec informuje, że zlokalizowałem przyczynę usterki. Winowajcą okazał się wyciągnięty łańcuch w przekładni. Wymieniłem, świeży olej wlałem, problem ustąpił i znów czuję tę moc!!!

Cena wspomnianego łańcucha w PL to coś około 2700zł. Tak więc znalazłem i sprowadziłem z Holandii używaną, kompletną przekładnie za 2100zł. I teraz tak myślę czy zostawić ją dla siebie czy pogonić dalej.

Jeszcze podumam nad tym. Tak czy inaczej Radek znów jest sobą. Dzięki wielkie za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi do mojego tematu. Pozdrawiam.

Hehe dobre! Grunt to odpowiednie znieczulenie, a C2H5OH to najlepszy tego typu środek. I tak jak znam siebie długo na tyłku nie usiedzę.

Medyk , mój ziomal Kapela , dwa lata temu popierdalał na moto na zloty ze złamaną nogą i z dwiema kulami . Jak narąbaliśmy się na zlocie , to potem pół zlotu szukało kul , bo gdzieś je wcięło w między czasie . To tylko kwestia motywacji

Medyk napisał: Medyk, szukasz wymówki na siłę To co wyżej, brzmi zbyt mądrze, by mogło być poważne. Medycyna tak ma, że wymyśla dłuższe i "mądrzejsze" nazwy, do trywialnych sytuacji. Po prosty przyj...eś się w kostkę i tyle.
Podkuj gips i będziesz w zakrętach iskry krzesać :)

Dobra, serio teraz. Nie wiem w co wdepnąłeś, ale wracaj do zdrowia. Nim pogoda się zrobi bardziej zachęcająca, to noga wydobrzeje. Ja niestety od połowy września tylko popatrzeć (i powku...ać się) mogę, więc wiem, co to za radość zostać przymusowo uziemionym.

Złamanie to małe piwo, praktycznie nieważne. Najgorsze zerwanie więzadeł i więzozrostu. Ból nie do opisania. Jutro USG i decyzja o operacyjnej rekonstrukcji... Jak się wykaraskam to myślę, że się spotkamy. Ale raczej to już w przyszłym sezonie.

Medyk 500 to na początek, pewnie jeszcze kilku znajomków z wrocka i okolic chętnie się z tobą przeleci, gipsem się nie wykręcaj masz złamaną prawą a to tylko od nożnego hamulca, znam gościa co miał złamaną lewą i jeździł, wajchę od biegów przywiązywał do gipsu i ogień

robrob napisał:
Łomża??? Hmmm bagatela 500km...
Chęci są i to spore, a i nawet czasu mam od przedwczoraj spooooro. Dlaczego??? Otóż moi drodzy oficjalnie zakończyłem sezon motocyklowy.
Złamanie kostki bocznej lewej wraz z zerwaniem więzozrostu piszczelowo-strzałkowego plus zerwanie ścięgna. Cóż życie...

Kuba jak Medyk znajdzie chęci to i czas się znajdzie

Robrob dobrze prawi , przecież macie tak blisko do siebie

Medyk dawaj do mnie i coś zaradzimy

Robrob 5 wbijam dopiero w okolicach 100 i ponad. Fakt z początku bardzo łagodnie obchodziłem się z manetką (moto mam od kwietnia) ale szybko zrozumiałem, że nasze konie lubią, wyższe obroty. Tak więc to nie to. Poza tym problem jest też na 1. Winy będę szukał w tylnym kole. Muszę tylko znaleźć czas, by gwiazdę odstawić do mechanika, a dyżury mi obecnie to utrudniają. Uroki pracy na pogotowiu ehhhh... :P

Medyk a może przyśpieszasz na zbyt wysokim biegu i niskich obrotach, 5 bieg i 70-80 km/h to dla radka za mało on tego nie lubi

Zweryfikuje nowe pomysły i na pewno dam znać.

Będzie śmiesznie :) sprawdź mocowanie tylnego amortyzatora, pod obciążeniem może stukać na ośce (główce)

Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna przyczyna - puley na kole i gumy, które pośredniczą w przekazywaniu napędu z koła pasowego na koło właściwe. Może są wybite?
Tak czy inaczej tylne koło trzeba zrzucić i obejrzeć.

Stety lub niestety Pulley dokręcony wzorcowo. Sprawdzę jeszcze łożyska w tylnym kole jednak tutaj już muszę udać się do zaprzyjaźnionego mechanika. W sumie z tego co mi wiadomo od nowości te same więc już mogą wymagać wymiany. Tak czy inaczej dzięki wielkie za odzew i porady.

Wojtas72 napisał: Dzięki za wskazówkę spróbuje to zweryfikować dzisiaj po dyżurze lub w sobotę. Dam znać czy tutaj tkwi problem.