TEMAT: Mała recenzja interkomów Sena s20 i Freedcon Tmax

Fajna recenzja pokazująca, że opinie w sieci to jedno a real to drugie.
Gdzieś pod czyimś zapytaniem też napisałem, że proste tanie intercomy sprawdzą się przy komunikacji z plecaczkiem i nic więcej. Jak jest więcej osób i dochodzą do tego inne media to już niestety trzeba posmarować.

Może komuś się przyda jak będzie szukać jak wydać pieniądze ;)

Ja mam intercom SRL 2 do kasku shoeia, jest to elektronika i funkcje Seny s20. Dla plecaka kupiłem Freedcona Tmax, za około 350 zł. Chińczyk, bo tak będę go nazywać, ale z polskiej dystrybucji, wszędzie chwalony, że super, że jakość, ze można rozmawiać i w ogóle same zachwyty na każdej fb grupie.
Nam intercom potrzebny był do rozmowy podczas jazdy i posłuchania muzyki czy odebrania telefonu, więc sugerując się opiniami nabyłem tego chińczyka.






Sparować oba intercomy się udało, tu mała podpowiedź, w Senie wybieramy z menu "universal intecom pairing" - i wtedy parujemy.

Testy domowe - super się łączą, super jakość, ogólnie cud, miód i orzeszki :)

Pierwsza jazda - połączenie ok, nie zrywa, nie szumi bardzo. Więc zakup udany :) Prędkość mieliśmy tak do 100 max, bardziej 80-90. Druga jazda podobnie, pogadać idzie, bateria trzyma, wszystko super.

Przyszedł czas na test długodystansowy, czyli wyjazd urlopowy w grupie. W grupie są dwie osoby, które również mają senę, i do tej pory łączyłem się z nimi bez problemu. Test nie wyszedł pozytywnie, z kilku dla mnie ważnych powodów.
Po pierwsze, rozmowa z plecakiem możliwa tylko do 100, do 120 da się krzyczeć, żeby coś zrozumieć, powyżej nie ma szans na jakąkolwiek rozmowę, a szum wiatru który ja słyszałem w senie chciał rozwalić głowę - trzeba było się rozłączyć. Z innymi senami możliwa rozmowa powyżej 140, bez żadnych problemów, nie słychać wiatru, wysoka jakość połączenia.
Po drugie, gdy miałem załączoną muzykę, i była prędkość około 100, to muzyka bez przerwy się zrywała, były to takie sekundowe zerwania muzyki. Przyczyną tutaj jest brak tłumienia i odcinania wiatru, który sena traktowała jako rozmowę i odcinała muzykę - żeby posłuchać muzyki, trzeba było się rozłączyć.,
Po trzecie, gdy ja byłem połączony z chińczykiem, nie mogłem wywołać innego intercomu, musiałem się najpierw rozłączyć a później połączyć z innym, nie wielkie utrudnienie, ale inni gdy chcieli się ze mną połączyć, to po nawiązaniu połączenia nie można było rozmawiać.Oni mnie słyszeli, ja nie, tylko jakiś mega głośny szum. Tu straciłem bardzo ważną i przydatną funkcję intercomu.

Problem z wywołaniem chińczyka, a mojej seny. Często, bardzo często tylko ja mogłem nawiązać połączenie. Zakończyć mogły obydwa intercomy, ale nawiązać połączenie tylko ja. Poprawiało się na trochę po ponownym parowaniu, ale koniec końców, plecak klepał mnie w ramie a ja go wywoływałem - nie tak powinno to wyglądać,

Żeby nie było, że wszystko jest na nie, to plecak jest zadowolony z jakości muzyki, nawet przy większych prędkościach. Trochę dziwne sterowanie głośnością, ale kwestia przyzwyczajenia.

Podsumowując, po powrocie od razu kupiliśmy sene 20 a chińczyk poszedł na sprzedaż.
Freedcon Tmax nadaje się do jazdy solo, słuchając muzyki, lub jazdy w granicach 100km/h.

Napisałem ten post, żeby może ktoś dostał inne spojrzenie na chińskie intercomy, niż same zachwyty. Ja wydałem 350 zł na chińczyka i to pieniądze wyrzucone, brak jakiekolwiek funkcji z tego czego oczekiwaliśmy od intercomów. Może działają przy jeździe do 100, czy przy jeździe solo i trzeba dobrze pomyśleć jakie mamy oczekiwania od intercomu :)