NightRider napisał:Czyszczenie to żmudna i przyjemna zarazem praca. Najlepiej sprawdza się metoda miękkiej szmatki lub gąbki, szmponu i polerowania. Czasochłonna ale sprawdzona. Żadne tam karchery i inne wynalazki. Jeśli chcesz mieć piękny motocykl to musisz mu poświęcić 4-5 godzin. Nie ma drogi na skróty.
Co do środków do czyszczenia to każdy ma swoje wypróbowane ale największe doświadczenie ma Bogdan. Dostałem kiedyś od niego całą trobę kosmetyków. Do chromów najlepsza jest pasta Autosol, Do polerowania nanowosk ale o tym najlepiej powie Bogdan.
Przy okazji mycia, i polerowania warto sprawdzić i dokręcić wszystkie śruby.
Hej (małe sprostowanie),bo mi zaraz kolejkę do obdarowywania ustawisz :S ;)
Nie dostałeś ,tylko wygrałeś w jednej z konkurencji na zlocie w Prudniku ,gdzie byłem organizatorem i troszkę sponsorem. :P
Co do mycia i czyszczenia ,to jak nie dotkniesz ,to i nie wyczyścisz - tak uważam. Tylko przy silnym zabrudzeniu ,do którego raczej nie dopuszczam (a to główna zasada) używam karcher-a (jak na razie stało się to tylko raz po jeździe w deszczu). Po dokładnym umyciu motocykl musi być suchy i dopiero wtedy można "bawić się" różnego rodzaju woskami ,mleczkami dostępnymi na rynku. Chromy zawsze obmywam po każdej przejażdżce zwykłym denaturatem (insekty nie mają szans) i dopiero potem używam pasty do chromów. Ostatnio eksperymentowałem trochę i po paście nałożyłem wosk,który z kolei daje lepszy poślizg owadom i trudniej im się do nich "przykleić" :evil: . Oczywiście na wydechach i chromowanych elementach ciepłych, wosk "odpada" z wiadomych powodów . Biały pas opon czyszczę mleczkiem CIF z zawartością chloru . Pył z klocków schodzi elegancko . Wszystko to bez podnośnika ,który na pewno skrócił by czas mycia kół. Mam odlewane koła i trochę przepolerowałem drobnym papierem wodnym 600-800 a potem wspomnianą przez Night-a pastą Autosol . Różnica jest znaczna . Zakamarki silnika i elementów jemu przyległych ,to już jak kto woli ,patyczki szczoteczki ,wąskie paski szmatek .