Norbi, jest jeszcze coś co wiąże się z kloszami. To ogólnie rozumiana jasność i bezpieczeństwo…choć może nie koniecznie innych użytkowników. Nie chciałem o tym pisać (a przynajmniej do pełnego zakończenia moich testów) bo może być omylnie zrozumiane jako jawne nawoływanie do łamania przepisów,
ale co mi tam.
Może ktoś wykonał wcześniej podobny eksperyment i uzyskał podobne wyniki i się podzieli?
Otóż zaplanowałem sobie następujące testy porównawcze obu kloszy w wersji oryginalnej i europejskiej.
Testy:
1. Stanowiskowy (garażowy) – zaciemniony garaż, moto 5m od oświetlanej powierzchni
2. Drogowy (statycznie i w ruchu) – jak sama nazwa mówi, gdzieś w drodze, po ciemku. Niestety wykonam go dopiero z przyczyn pogodowo-technicznych dopiero za kilka tygodni.
Obiekty:
1. Klosz oryginalny od RS
2. Klosz europejski – "IKARUS"
W obu zamocowane identyczne żarówki typu H4 marki Philips modelu BlueVision
Jak pisałem, do tej pory z wiadomych przyczyn przeprowadziłem zaledwie test garażowy ale jego wyniki są dość interesujące, choć jeszcze nie do końca jasne.
Teoria:
Jak wiadomo klosz amerykański jest symetryczny, czyli nie powoduje załamania światła od wewnętrznej strony jezdni, co też skutkuje brakiem wyraźnej granicy światła i cienia właśnie do środka jezdni. Zatem kładzie światło równomiernie po drodze. Europejski klosz ma oczywiście na odwrót – mocniej oświetla pobocze, a inaczej, słabiej środek drogi.
Wyniki:
Amerykańskie lampy w porównaniu z naszymi generują subiektywnie około 30% więcej światła. Jest to szczególnie widoczne po lewej stronie jeźdźca. Tam gdzie u nas jest ciemność tam jest światłość.
Nadmienię, że sytuacji nie poprawia włączenie światła postoju, czyli tej małej żaróweczki T4W w europejskim kloszu.
Sądzę, że w przypadku gdy na moto mamy do dyspozycji tylko jedną lampę krytycznym jest doświetlenie również tego lewego pasa ruchu. Oczywiście, w puszkach gdzie występują oba światła być może asymetria lewego klosza celem przeciwdziałaniu oślepieniu nadjeżdżających z przeciwka ma sens, ale w wąskim moto? Jak dla mnie każdy luks (lx) wyciśnięty ze światła mijania przede mną na jezdni poprawia moje bezpieczeństwo czynne.
Niejednoznaczność wyników:
O ile w zamkniętej przestrzeni garażu łatwo było zauważyć różnicę natężeń (wielokrotność odbić chaotycznych promieni) to nie można z całą pewnością powiedzieć, że podobne wyniki osiągnę w terenie i to w różnym natężeniu światła zastanego. Dlatego jeszcze poczekam z wiwatowaniem.
Bezpieczeństwo:
Nawet jeśli potwierdzi się (jakoś jestem o tym przekonany
) teoria o lepszej wydajności kloszy amerykańskich, to pomimo że podniesie poziom bezpieczeństwa czynnego kierowcy moto, to być może poziom bezpieczeństwa może spaść. Jak to? Otóż teoretycznie zwiększa się ryzyko oślepienia jadących z przeciwka, co w drastycznym przypadku może spowodować najechanie na oślepiającego.
Tak, tak wiem - to tylko teoria, a patrząc na to co puszkarze mają obecnie za wynalazki „żarówko-podobne” w lampach więc raczej symetria świateł nie pogorszy sytuacji na drodze, ale…
Reasumując. Nie gwarantuję, że amerykański klosz jest dobrym rozwiązaniem, a w żadnym razie nie namawiam do łamania przepisów!!! Po prostu sądzę, że dla kierowcy motocykla jest bezpieczniejszym rozwiązaniem, niestety jednocześnie powoduje ono wzrost prawdopodobieństwa zabrania dowodu rejestracyjnego w razie kontroli. Bo przecież każdy głupi kontroler widzi, że coś jest nie halo z żarówkami, nie mając pojęcia o reszcie.
Na szczęście mam to w
bo i tak zatrzymają mi dowód za wydechy.
„Dźwięk pustych rur – bezcenne!!! Za całą resztę w tym za dowód zapłacisz…biletami Narodowego Banku Polskiego”
P.S. Podoba mi się Norbi, Twoje wytłumaczenie.