UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Zgodnie z Art. 173, 174 oraz Art. 209 znowelizowanej ustawy "Prawo Telekomunikacyjne" (DU z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, że serwis yamaha-star.pl wykorzystuje pliki cookies. Odwiedzanie serwisu jest jednoznaczne ze zgodą używania przez nas „ciasteczek”. W każdej chwili możesz jednak zmienić ustawienia przeglądarki internetowej i wyłączyć cookies, lub opuścić serwis.

www.Yamaha –STAR.pl

Forum

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Secret Key Zapamiętaj mnie

TEMAT: Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #1

  • wemar
  • wemar Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1901
  • Otrzymane podziękowania: 134
  • Oklaski: 22
Na kiepskim styku potrafi wydzielić się bardzo dużo ciepła. Radzę jednak sprawdzić całą instalację, bo uszkodzenie kostki może być tylko efektem wtórnym, wynikającym z dużego przepływu prądu, a nie problemem pierwotnym. Sprawdź szczególnie jakość ładowania i stan akumulatora testerem wydatku prądowego pod obciążeniem.
Jeżdżę, bo lubię :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #2

  • Ghost_Writer
  • Ghost_Writer Avatar
Czy możliwe że od tej temperatury mogło grzać mi tyłek??
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #3

  • wemar
  • wemar Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1901
  • Otrzymane podziękowania: 134
  • Oklaski: 22
Ghost_Writer napisał:
Tylko dlaczego akurat wtedy? przy takiej temperaturze, skoro 8 godz. wcześniej jechałem do pracy i było wszystko OK?
Tam się grzało już od dłuższego czasu, tylko mniej, ale za każdym razem korozja styku się pogłębiała, aż doszło do temperatury, przy której tworzywo kostki "popłynęło".
Jeżdżę, bo lubię :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #4

  • facio07
  • facio07 Avatar
  • Offline
  • wie gdzie gaźnik
  • Posty: 434
  • Otrzymane podziękowania: 25
  • Oklaski: 0
Zbieg okoliczności.Nie przypisywałbym tego do konkretnego czau.Po prostu styki zaczęły się grzać na skutek złego połączenia i skopciło się.
avatar
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #5

  • Ghost_Writer
  • Ghost_Writer Avatar
Wemar
Dobrze wiedzieć. Tylko dlaczego akurat wtedy? przy takiej temperaturze, skoro 8 godz. wcześniej jechałem do pracy i było wszystko OK? Kostka poszła do wymiany.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #6

  • facio07
  • facio07 Avatar
  • Offline
  • wie gdzie gaźnik
  • Posty: 434
  • Otrzymane podziękowania: 25
  • Oklaski: 0
Diagnoza kol.wemarajest najtrafniejsza! :br: Od zaśniedziałych styków (wielkiej oporności styku),już nie jedna instalacja elektryczna się wykopciła. :dia:
avatar
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #7

  • kusy
  • kusy Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Była Yamaha jest coś innego
  • Posty: 1825
  • Otrzymane podziękowania: 79
  • Oklaski: 12
Masz alarm? W moim poprzednim moto instalacja alarmu była połączona na "skrętkę"z listwą bezpiecznikową.Finał był taki,że brak styku i wilgoć stopiło wszystko w całość.
Obecnie R 1150 GS i R 1200 RT
Lepiej panować w Piekle niż być sługą w Niebie- John Milton
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #8

  • wemar
  • wemar Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1901
  • Otrzymane podziękowania: 134
  • Oklaski: 22
Jeśli miałeś potopione kostki, a bezpieczniki całe, to znaczy, że był kiepski styk. Mozę śniedź, może gdzieś wilgoć podeszła i pojawiła się korozja na stykach (zielonkawy lub biały nalot). Wymiana bezpieczników mogła styki trochę oczyścić i pozwoliło to jechać.
Jeżdżę, bo lubię :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #9

  • Ghost_Writer
  • Ghost_Writer Avatar
Artek, nie mam fotki, bo prawie wykipiałem stojąc w żurawicy na górce, przy składaniu jedyne co to mogłem popierdolić podłączenie konektorów w tylnim świetle ale kurwa wszystko działa a i u pająka wszystko było ok.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #10

  • artek
  • artek Avatar
  • Offline
  • Stary Wyga!
  • Posty: 2305
  • Otrzymane podziękowania: 111
  • Oklaski: 13
1. Daj fotę tej stopionej kostki.
2. Sprawdż czy wszystko jest przymocowane jak należy?
3. Czy moto od momentu zakupu było rozbierane (podejrzewam, że tak - nowy lakier) - coś spierdoliłeś jak
składałeś lub ktoś składał ...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Kostka bezpieczników stopiła obudowę bezpiecznika 8 lata 9 miesiąc ago #11

  • Ghost_Writer
  • Ghost_Writer Avatar
Cześć,
Dzień jak codzień, motórem do pracy. Stał sobie grzecznie 8h raz w słońcu, raz w cieniu. Koniec pracy, spieszyło mi się okrutnie więc, strzał - ssanie ok. 40 sekund (było coś powyżej 20 stopni na plusie temperatury) - 300m i zjazd na stację, tankowanie, zajeżdzam na parking z kilka metrów dalej i wskazówka od poziomu paliwa pokazała więcej niż pełny - poszła do samego końca (paliwa było ok. 9L). Tutaj postałem czekając na znajomego ok 30 minut. Zajechał, kask, rękawiczki - ruszam a moto wręcz zaczęło szarpać i się dusić jak by nie miało paliwa - 2 -3 sekundy myślę - no tak , a rozgrzać to gips? ale było ciepło. Dobra, to powolutku sobie jade skoro już wylądowałem na drodze w mieście, 1 potem 2 i pomalutku przejazd przez miasto. Pocałowałem tabliczkę miasta - trzeci bieg - idzie ładnie. Dojeżdzam do skrzyżowania ze światłami, stoję - zielone ruszam, nagle zegary zaczynają świrować, raz wskazówka przemierza całą skalę, raz się wszystko wyłącza. Moto jedzie, wrzucam 2 - pojawia się brak mocy, moto się dławi, szarpie niemal wyrywając mi rękę, kierunek - pobocze. Zatrzymałem się , coś strasznie stukało w okolicy filtra powietrza i idąc pionowo w dół do kolanka drugiego gara. Jak by jakis kamień się tłuk. Moto gaszę, próbóję palić - koniec - brak prądu. Dostaję się do kostki a tam widok jak z bajki: Kostka stopiła mi dosłownie obudowę z bezpiecznika 20A Head - bezpiecznik cały, nie strzelił, poprzedający go bezpiecznik 10A też się już topił. Wyciągnąłem oba - wymieniłem na nowe. Moto odpaliło, żadnych stuków, puków nie ma. Wszystko wraca do normy. Ujechałem ok. 55 km bez żadnych problemów a moto powędrowało do chłopaków GOC w Lisich Jamach. jak dojechałem na miejsce to miałem wrażenie podgrzewanego siedzenia - coś mi grzało tyłek.
Jestem młody, nie doświadczony o mechanice wiem tyle co nic. Coś tam sobie potrafię zrobić - ale co się w teorii mogło stać? Moja wina że z pośpiechu nie rozgrzałem moto i on mi pokazał takiego fakulca czy jak??
W miniony weekend zrobiłem 850 km i nic!!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Czas generowania strony: 0.036 s.
Zasilane przez Forum Kunena