TEMAT: Cisnienie oleju

To ja też taki :)

Wojtas72 napisał:
A ja należę do grupy którą nazwijmy... Marzyciele :)
Chciałbym móc mieć jednoczesnie moto z grupy pierwszej , drugiej i trzeciej i czwartej i ......

To prawda, każdy pieści swojego konia jak najlepiej potrafi, ale ja oddam go tylko w ręce niewiasty

SATURIAN napisał:
Pewnie liczył ze jakies niewiasty bedą to czytac

TomHal napisał:
Tom , a tak naprawdę , to co miałeś na myśli pisząc te słowa

Tak czytam i czytam i mi się śmiać chce, niby... Nikt nie chce ,nikt nie lubi, nikt nie montuje a na zlotach się każdy chwali i obwieższa ...

Każdy ma rację !
W aktualnie obecnym moto nie zmieniam nic pomimo że mnie ręka świeżbi jak nie wiem co!
Jednak nie z tą myślą go nabyłem. Miał być do pokonywania długich tras jako "ciężarówka" a nie dostojny królewicz, na wypady wokół komina, czy też pomnik mojej fantazji stojący w kącie pod płachtą i wystawiany raz na jakiś czas od wielkiego dzwonu.
Każdy nie zależnie od tego co posiada dostosowuje swojego konia tak aby się nim w swojaki sposób cieszyć. Każdy prędzej czy później, odda swoje cacko w ręce innego zapaleńca a sam w myśl nowej wizji będzie dopieszczał następnęgo konia. Są i tacy co do końca są wierni jednemu jednak takich jest już coraz mniej.
Wracając do tematu, pomysł inżynierów Yamahay w wstawieniu czerwonej lampki sygnalizacyjnej mówiącej o spadku ciśnienia czy też zbyt małej ilości oleju jest dla mnie wystarczającym gadżetem nie rzucającym się w oczy a spełniającym swoją funkcję dla przysłowiowych jak to nazwał Longjohn - Technokratów.
Takie rozwiązanie właśnie mam swojej krówce.

TataMichas napisał: Brawo TY

Brawo Wojtas! U mnie w moto jest 120% oryginału.

longjohn napisał: Dodałbym jeszcze trzecią grupę: Ortodoksi.
Dla nich motocykl ma pozostać oryginalny jak fabryki. I o nich pomyślała Yamaha proponując różne wersje wyposażenia naszej maszyny. Można mieć "golasa" i doposażony "choinkowy" egzemplarz.

Dzięki DługiJanie ;-)
Lepiej nie można było tego ująć
A miałem to napisać w poniedziałek zaraz po przyjściu do pracy

Jak widac dzielimy sie na dwie grupy:
1) Esteci i purysci. Wszystko co dodatkowo sie wiesza na moto jest zbedne i niepotrzebne.
Liczy sie wyglád i tylko wyglád. Minimum wszystkiego,ryczácy tłumik i tylny laczek o szerokości minimum 250 !
2) technokraci.Moto wyposażone we wszystko co może słuzyc wygodzie.Wskazniki i zegarki,oraz mnóstwo gadżetów. Obszerne sakwy wypełnione wszystkim co może byc potrzebne w drodze na wypadek "W"
W bagażu technokraty jest wszysko co jest potrzebne do usunięcia każdej awarii ....
No może troche przesadziłem....

pinhead napisał:

Nad szerszym laczkiem myslałem juz do Waldka .... Jest koles w usa co sprzedaje cały zestaw, wahacz z kołem i juz gotowym hamulcem i zaciskiem za 300 $ ale ..... jest bobberek i tak zostanie

majkelpl napisał:
Na reszcie będzie szerszy laczek z tyłu..trzeba iść do przodu.
Zaraz dostaniemy zjebkę,bo odbiegliśmy od właściwego tematu

pinhead napisał:
Taki plan Brachu
Po urlopie w Polsce wystawiam go do sprzedazy i jak sie sprzeda za cene jaka chce to wchodze w Rajdera i w nowy projekt

majkelpl napisał:
I o to właśnie chodzi
Ps. Nowy projekt,inny zbiornik....robi się interesująco.

pinhead napisał:
OOOOoooooo ... mundrego to i dobrze posłuchac
W kojenym projekcie bede zmieniał zbiornik paliwa i tylko po te ze musze miec na przegladzie, zamontuje na kierze okragły predkosciomierz i to wszystko

Oczywiscie ze to wszystko w sumie niepotrzebne. To tak jak zapytac po co komu chrom zamiast farby. I dlatego mam najpiekniejszy wskaznik cisnienia oleju - w miejscu w ktorym go w ogole nie widze w trakcie jazdy :) Jest najpiekniejszy :) i w dodatku sam go zrobiłem :)

kusy napisał:
Kusy jak dobrze,że jest wielu co tak myśli....minimalizm w prostocie,to chyba dobre określenie
Pomyśl,ile osób by teraz potrafiło ujeżdżać moto z ręcznym przyspieszaczem zapłonu,nożnym sprzęgłem
i "ręcznymi " biegami to były czasy.....i motocykle
Ale,co tu pisać...nie ten temat,i nie to forum

Każdy lubi to co ma . W Moim 1900 w konsoli jest obrotomierz i pozostańmy przy tym ,że jest. Jest na tyle mały,że nawet podczas postoju jest problem z jego odczytaniem. Mój wiek i stan słuchu pozwala jeszcze na jazdę "na słuch" . Uważam,że w tego typu maszynach minimalizm to całe piękno tych maszyn