Jeżeli tulejka wpadła do silnika (komory korbowej ) a taki scenariusz trzeba założyć,to jesteś kolego w czarnej
Wyobraź sobie,że przy ponad 60 obrotach na sekundę,tłok napotka na swojej drodzę taki detal
Tak jak pisał Metal, kręcenie kołem może nic nie dać.
Ja widzę to tak :
Zdejmujesz jeden garnek,ten który ułatwi dostęp do tego kanału,może akurat jeszcze gdzieś po drodze sobie leży ta nieszczęsna tulejka,a jak nie,to silnik trzeba wyjąć z ramy i go wypłukać,obracając przy tym do góry "kopytami".
Jak tam jest,to może wypadnie,ale tylko pod warunkiem, że jest na tyle luzu pomiędzy wałem a karterem.
Tak się dawniej robiło z silnikami do Junaka,jak wpadło do komory zabezpieczenie sworznia,tylko, że taki silnik był 3 x lżejszy
Podsumowując....jak tego nie wyjmiesz,to nie zaznasz spokoju,bo cały czas będziesz myślał i nadsłuchiwał,kiedy nastąpi zgrzyt...