TEMAT: Gaźnik Roadstar 1700/regulacja

Rocker napisał:Nie tylko RSy tak mają ale WSy też, mój a raczej moja WSka podobnie ma a pewno to za sprawą rozgrzewającego się oleum, im cieplejszy tym głośniejszy bo olej rzadszy ale bez przesady.

U mnie dysz 182,5 iglica na drugim wcięciu od góry, dysza wolnych obrotów mniejsza jak oryginał czyli 32,5 przy oryginalnej 35 czarne świece a dedykowana do K&N 37,5 to już masakra. PMS wykręcony 0,5 obrotu, wydechy puste, usunięty AIS (zaślepki USA cena kilka $, nie opłaca się robić), świece białe, nie kopci i mam wrażenie że mniej pali, jeszcze nie sprawdziłem dokładnie ile. Szczególnie zdziwiło mnie to że zastosowanie PILOT JET rozwiązało moje problemy z nierówną pracą.

Nie wiem sam jak długo ktoś jeździł z takim ustawieniem. Mam nadzieję, że silnik nie dostał w tyłek, jak jest zimny to jest cichutko, rozgrzany wydaje dźwięki z miejsca gdzie schodzą się popychacze (po prawej stronie silnika pod filtrem) i słychac nieco w głowicach. Gdzieś był filmik że niby RS tak ma na ciepło. Aha, mój ma 25tyś mil przebiegu. Teraz się boję, że zbyt bogata mieszanka mogła mu zaszkodzić i tu pytanie: Czy sprawdzać i jak? Oczywiście teraz czekam na zestaw dysz i iglicę, wymienię i postaram się ustawić tak żeby kolor świec był odpowiedni.

KopeRRo zapomniałeś o filtrze hypercharger i wydechach V&H.
Myślę że u ciebie robotę zrobiły nowe świece ,bo od tego momentu jakoś ta regulacja poszła z górki.
Aha.. oczywiście piszesz o XV 1600

Ja ostatnio też bawiłem się gaźnikiem. Dość długo z nim walczyłem ale w końcu go wyczułem.A oto przepis:
1.Założyłem dysze 200
2.Iglica- drugie nacicie od gory
3.PMS wykrecony na trzy obroty
4.Spalanie rowno 5 l./na 100 ;)

Prawda że proste :P

Tom jak ja wyjąłem AIS to żadnych zmian nie zauwazyłem :-)
Dwa night miał niezatkany wężyk przy krućcu od AISa i też mu się dławił :-)

Jak na razie wszelkie dłubania przy gaźniku nie powodowały takich zmian jak padnięte kasatory czy wieszające się zawory. O tyle trudne do diagnozowania, że nie stają na mur tylko sie co jakiś czas przyklejają.
Dużo rozmawiam z chłopakami ze stanów od ostanich kilku dni. Z kim bym nie rozmawiał zbyt bogata mieszanka jest glównym czynnikiem powstawania tego zjawiska...
Wczoraj ustawiałem gaźnik na kilka sposobów. I do puki nie wyjąłem i nie wymieniałem kasatora było non stop źle...
Co prawda potem znów coś zaczeło nawalać. Tu mam teorię którą musze sprawdzić... Mam wrażenie że wkładając kasator nie wsuwał sie płynnie... I Jesli sam kasator się gdzies blokuje a zawory sa ok to już sam nie wie mco jest gorsze... Tak czy inaczej jedyne o czym myślę dzisiaj w pracy to ten padnięty kasator i zła praca moto.... Dobijające :-)
Czujnik położenia przepustnicy jeśli był ruszony można ustawić za pomocą Ohmomentra. W zeszłym roku sam spędziłe mnad szukaniem powodów kichania i złej pracy dwa miesiące w serwisach i garażach... Pzestudiwowałem cała serwisówkę i sprawdziłem wszystko co tylko było można :-)

Własnie w ostani weekend zdemontowałem AIS (wreszcie się zdecydowałem). Odpaliłem moto lekkie rozgrzanie wyjechałem na asfalcik ja mu trdycyjnie z przyzwyczajenia manetę rozkręzam a tu kurna nagle patrzę na budzik i na pierwszym biegu niezmała 60 km/h. Aż manetkę puściłem tak mnie zatkało. Druga próba raz,dwa,trzy i na budziku 130 km/h. O kurna coś nie tak pomyślałem. Zjazd do domciu dokopuję się do gźnika - PMS odkręcony na 3,5 - 4 obroty, dawaj mu skręconko do zera i wykręciłem na 2,5. Teraz chodzi już normalnie ale jest jedno ale: jak zimny i stoi do tyka bez problemów. Wyjeżdżam na drogę muszę delikatnie z manetką bo jak przy źle rozgrzanym silniku mu za bardzo odkręce to się zatyka. Podejrzewam, że nie dokońca jest ustawiony na optimum i stąd te dławienie. Dla informacji mam oryginalną dyszę i filtr powietrza, wydechy BUB-y Long.

W radku 1.7 mojego kumpla historia jest bardzo skomplikowana:
- na oryginałach było cacy.
- po czasie zmieniliśmy wydech na V&H 2w1, potem na Road Burner. Przy okazji wkład filtra na K&N. Kichał, prychał. Mechanik wziął się za dynojety, ale nie poradził sobie z regulacją. Szarpał, przerywał, długo się rozgrzewał. Kolejny mechanik też długo dłubał, wracał do oryginalnego wydechu, zastała go zima i rozłożył ręce.
- Trzeci mechanik dostał motor i zajął się przywróceniem życia na tylnym baniaku. Potem zmartwił się, bo ktoś ruszał śrubę TPS (czujnik położenia przepustnicy). Silnik kicha, prycha, jak mu się manetę odkręci, to się dusi, brak mocy. NIE JEDZIE. Jakby paliwa nie dostawał, a to, które jest pożera błyskawicznie. Oczywiście wszelkie moje sugestie są z góry odrzucane, bo "to mechanik wie, a nie ktoś z ulicy".

Co może być przyczyną?
- dysza 175 - może za mała? Po mojemu powinna być 182,5
- padnięta pompka paliwa?
- AIS? (na Road Star Clinic polecali usunąć AIS)
- ruszony TPS?

No i dziś się okazało że serwis yamahy sprawdzając dostępność części sprawdził nie te dysze co potrzeba. Czyli ani oryginalna dysza ani iglica nie są dostępne w Polsce. Zamówiłem dynojet E4176, będzie w przyszłym tygodniu to będę się bawił z ustawieniami pod fabryczny fitr i V&H wydechy.

Jak masz iglice z regulacją unies ja o jedno wcięcie. rozgrzej moto i sprawdź jak pracuje. Jak ise rozgrzeje wyreguluj PMS. Odkręć manetę jak będzie się łądnie wkręcała a za motonie będzie czarnego dymu. Wyczyść świece i pośmigaj trochę. Potem sprawdź świece. Jesli nadal będą osmolone spróbuj unieść o jeszcze jeden ząbek i wyregulować wtedy. Sprawdź jeszcze czy sssanie Ci sie nie blokuje. To też może byc przyczyna lania się paliwa do garów w nadmiernej ilości.

Seboka napisał:
Niestety ale siłą rzeczy będę musiał założyć oryginalną dyszę do tej iglicy co mam (chyba baron). Muszę tak zrobić poniważ nie można w Polsce dostać oryginalnej iglicy, a ze stanów będzie szła trochę czasu. Poza tym to co mam teraz w radku to tragedia, nie dość że pali jak smok, to jadąc za mną czuć nieprzepalone paliwo. Nowe świece czarne jak smoła. Boję się o zawory więc teraz na szybciora zamawiam org. dyszę. Nie wiem co za geniusz założył do gaźnika te bebechy a filtr zostawił fabryczny. Niestety innego na razie nie kupię ze względu na ograniczone fundusze, a wkład (zwykły) już nowy założyłem po kupnie moto, nie wiedząc co siedzi w gaźniku.

Do dyszy dedykowana jest iglica, tak bynajmniej było w dwóch zestawach które montowałem

Koledzy, wpływ wielkości dyszy głównej na spalanie i charakterystykę mocy silnika. Może mi ktoś powiedzieć jaki wpływ na silnik ma grubość iglicy? Pomijam kwestę możliwości jej regulacji bo nie o to mi chodzi. Zastanawiam się nad wymianą mojej dyszy (175 niewiadomego producenta) na fabryczną ale nie wiem czy jest sens wymieniać iglicę.

Brudny filtr gdyby taki był też ma na to wplyw :-) Coś ssać musi ja knie ma powietrza to ssie paliwo :-)

Oraz przez dużą wilgotność powietrza.

Tak, w tamtym roku sprawdzałem zużycie paliwa w wakacje, może faktycznie pali więcej przez temperaturę, oby :S

WALDEK-HQV napisał:
W jakim okresie robiłeś pomiary spalania? Latem? Póki co pogoda jaką mamy mimo wszystko nie jest porównywalną do tej jaką mamy latem. Przede wszystkim niska temperatura jak i duża wilgotność powietrza wpływają na dłuższy proces rozgrzania silnika. Mojego testowałęm na trasie do Siewierza i średnia jaka mi wyszła to 7,4. Po pierwsze jadąc przy temperaturze ok. 0 stopni na autostradzie lecąc w granicach 160 km/h nie sposób zaoszczędzić. Późniejszy "lans" z Ministrem po Gierkówce w tempie 100-110 przy temp. ok. 14 stopni podciągnął średnią, jednak na całe 866 km wyszło jak wyżej = 7,4 litra/100 km

Wymieniłem filtr, kupiłem przez niewiedzę od 1600-ki i musiałem poprowadzić dłuższą rurkę, ale czy to może mieć wpływ na większe spalanie ?

Filtr powietrza wymieniłeś?