TEMAT: pompa paliwa

W obcym języku ale obrazki mam nadzieję są dla każdego zrozumiałe:
roadstarclinic.com/content/view/136/96/

tam jakas uszczlelka przeszkadza?

wemar napisał:
To znaczy co konkretnie trzeba zrobić z korkiem paliwa, żeby poprawić odpowietrzanie baku?

Tak Tom ....
Przecwiczylem na kazda strone co sie dalo i ... sie dalo
Jednak wszystko czlowiek musi samemu dopracowac, dotknac i ogarnac.
Najgorzej jak sie kupi sprzeta gdzies ktos cos grzebal i trzeba lopatologicznie i krok po kroku dochodzic co sie dzieje.
Teraz tylko strojenie pmsem i mam nadzieje ze pacjent wroci do zywych na 100%

Jutro jak dobrze pojdzie zrobie caly film o strojeniu, wyjeciu filtra powietrza, gaznika, swiec .... jakie ustawienia ma gaznik i jak chodzi motor.

majkelpl napisał:
Majkel widzę że mój telefon podziałał. Jak widać miałem rację :)

kurcze, biegi to zupelnie inna bajka, nie ma zwiazku.

Właśnie dziś chciałem się podzielić wrażeniami po operacji usunięcia pompy i wymianie zaworka iglicowego na ten od Bandita, lecz niestety Podczas b. krótkiej jazdy testowej, coś jeb..., zgrzytnęło i zgubiłem biegi Stało się to przy 150 km/h także wnoszę, że zabieg związny z zamianą pomy na zaworek powiódł się (nie odcięło paliwa, tak jak wcześniej przy ok. 120 km/h) ale mam kolejny zonk, ale o tym w dziale serwis mechanika w poscie "Zginęły biegi w RS 1700"

Panowie !!!!
Eureka !!!!!
Nie wiem o co kaman ale ..... na chuj ta pompa w motocyklu ????

Zmienilem ustawienia, znaczy sie wrocilem do fabrycznych, wywalilem pilota z 40 na 35 i zaworek paliwowy tez oryginal, zalozylem oryginalny filtr powietrza i smiga.
Problem mailem z kontrolka rezerwy i stanem paliwa, jednakze dzisiaj stwierdzam stanowczo ze POMPA PALIWA NIE MA Z TYM NIC WSPOLNEGO !!!!! W ogole pompa paliwa nie jest potrzebna.
Mialem jakies problemy ze stykami, na sucho, po wyjeciu pływaka z baku i ruszaniem nim palcem, zapala sie rezerwa i jest oke. Wskazówka na konsoli tez chodzi, co prawda z duzym opozniejneim, ale chodzi. Od wlaczenia zaplonu do pokazania full musi minac z jakies 5-6 minut JAZDY !!!
Na postoju jakos nie ma ochoty sie ruszyc. Nie wiem od czego to zalezy

Aby bylo wiecej newsow, opad grawitacyjny pozwala wyssac paliwo do ZERA !!!!
Po przełaczeniu kranika na res, schodzi wszystko do sucha. Zdjełem pusty bak i zostało w nim moze 100 mil.
No i jakas srubka ktora ktos tam wrzucil .... Wuj wie po co
Bak jest czysty, zabezpieczony, kranik drozny i rurki czyste i ładne.
Tak wiec na dzien dzisiejszy musze tylko popracowac nad ustawieniami gaznika, pobawic sie PMS i smigac. Bo czasami troche poprycha, postrzela w gaznik w wydech i to wszystko ( głownie na zimnym jak za szybko ssanie zdejme ) Poprzednio bylo za bogato bo walil ogniem w gaznik i na czarno z wydechow.
Do 150 km/h bez pompy mozna smigac.

Ufffffff, to tyle po dziejszych kombinacjach

Tom - jaki potencjalny problem widzisz po przeniesieniu pompy pod to co nazywasz "kapą" boczną? Nie bardzo rozumiem dlaczego taki układ miałby generować jakieś problemy?. Moim zdaniem wazne jest tylko właściwe umiejscowienie filtra paliwa - ja dałem pod siedzeniem, koło akumulatora i widze, że jest ładnie całkowicie napełniony paliwem.

majkelpl napisał:
To wsadz pompe jak nie mozesz ujechac.

TomHal napisał: Czytam i dwa razy się zastanawiam czy coś odpowiedzieć. Mam wrażenie, że nie tylko ja tak odebrałem to co napisałeś - albo coś źle czytamy, albo piszesz inaczej niż myślisz ;)


TomHal napisał: Dużo prościej jest udrożnić odpowietrznik korka wlewu - tym bardziej, że w 90% robi się to bez narzędzi.

Wemar wczytaj się proszę w mojego posta. Nie robię ołtarzyka z faktu wywalenia pompy. Wręcz przeciwnie piszę że dla tych którzy jeżdżą z pompą problem np. zasysanego baku (najczęściej w deszczu) można usprawnić przez wypięcie zaworka zwrotnego lub całkowite zrezygnowanie z przeprowadzania odmy przez cały motocykl i wypuszczenie go np. przed główką ramy w miejscu gdzie upychamy kable pod zegarem. Prawdopodobnie gdybym nie miał pompy przeniesionej do kapy bocznej może nigdy nie uświadczyłbym problemów jakie mnie dotknęły i na dzień dzisiejszy inaczej bym do tego podchodził. Jednak nie zmienia to faktu że pewne problemy w formie błędów z dzieciństwa do dnia dzisiejszego nie rozwiązała.

Jedynie czego nie zrobilem to nie wywalilem tego ustrojstwa co bylo wlozone w wezyk.
Jakby cos zle bylo to bym wywalil ale jak chodzi oke to ... po co ?
Jedyny problem teraz to wlasnie z ta kontrolka rezerwy i dziwnym stanem paliwa w zbiorniku. NIby jest bo rezerwa sie nie zapala a nie spływa do gaznika. Ewidentnie brak pompki spowodowal ze nie ma go co zassac z niego.

Majkel, Ty na pewno odpowietrzyles jak trzba ? Wszystkie wskazowki Rafiego ?

kiwak napisał:
Nosz kurde !!!! Chyba ze 100 kilo !!!
Daj spokoj, jakie to ma znaczenie przy wadze motocykla ? To moze i rame wymienic na aluminiowa ?
A teraz kolejny news ....

Zdjełem oryginalny filtr powietrza i dałem ognia na samym gazniku .... Pluł ogniem z gaznika i czarny dym z wydechów. Diagnoza - za bogato wiec co robimy ?
Wyciagam gaznik i znowu zmiana dysz ... Powrót do orginalnej 35 i wywalenie zaworka od Bandyta.
Efekt .... chodzi jak malina, równo, pieknie, idealnie.
Wkreca sie na obroty, i zapierdala jak ta lala ... do 130 km/h z palcem w i nawet nie zaksztusi sie ze za malo paliwka ...
O co kaman ????? Tak bez pompy ????

A teraz co zrobic aby wyssac paliwo do konca i co z ta kontrolka rezerwy !!!!

mocowanie ssania wazy najwiecej. czemu tego nie wywaliles???
Dalem zamiast krotka cienka blache chromowana i jest okaj

No ja tez w poprzednim Waldku ktorego ujezdzalem regularnie przez 3 lata z pompa nie mialem zadnego problemu. Czy to w deszcz czy tez upal, odpalal i jezdzil idealnie. Byl dobrze zestrojony, z chypkiem i Vansami oraz oczywiscie z pompa paliwa.
W tym Wywaliłem chcac wizualnie poprawic efekt ale .... wole smigac niz ciagle grzebac.
Generalnie motocykl sam w sobie jest niezla rzezba i wiadc ze ktos mocno staral sie na sile cos wyrzezbic. Teraz musze wszystko poprawic i zrobic tak aby bylo idealnie. Głownie gaznik bo tu tkwi problem.
Tomku, problemy jakie miales za kazdym razem pojawialy sie podczas deszczu. Moze tu tkwił problem a pompa to dodatek ?

TomHal napisał: Tomie, policz ilu miało takie przeboje jak Ty, a ilu jeździ z pompą i mają się dobrze. Może jakiś promil tych co mieli problem z pompa się znajdzie, ale z pewnością nie jest to przypadłość powszechna.
Nie chcesz pompy, Twoja sprawa, ale proszę nie rób z tego "ołtarzyka", bo sugestię ślesz prostą - jak nie wywalicie tego dziadostwa, to dupa blada was czeka.
Nie wnikam w pobudki pracowników Yamahy, ale bez przyczyny nie podnosiliby ceny motocykla tylko dla "idea fix" - te konstrukcje są dość przemyślane i nie robią bezmyślnej kalki - to prędzej w amerykańskich konstrukcjach trafisz na coś, co nie wiadomo po co jest "ale zawsze się tak robiło".

Pany ale Wy baby jesteście. 3 lata określiłem z powodu zawsze to jakiś przeróbek, które dostosowywało motor do takiej a nie innej pracy w takim a nie innym opierunku. W pierszej fazie pompę wywaliłem do prawej kapy po siedzeniem. Pierwszy rok jazdy - wszystko OK. W drugim roku nagle motor staje w drodze na zlot w środku Polski i każdy się zastanawia co mu dolega. W strugach deszczu dochodzimy do wniosku że odłączamy pompę paliwa. Ruszam dalej. Wracając do domu wywalam pompę wychodząc z założenia że to jej wina. Następny zlot, znowu pieprzony deszcz i znowu staje. Myślę że to wina przewodów, że zwarcie, że cholera wie co jeszcze. Rusza kaszląc w dziwny sposób albo jadąc raz na jednym garze raz normalnie. Załamany wymieniam świece, przewody. Moto jeździ. Następny zlot. Moto pada - rozbieram go wiedząc że zgubił prąd a i pompa padła co sprawdziliśmy. Kupa przemyśleń, sprawdzań, podstawiania różnych wymiennych rzeczy - moduł zdechł - czyżby z powodu pompy??? która również padła!!! Koniec z pompą, zwróciłem się o 180 stopni co do zasilania silnika w paliwo. Teraz wiem, że aby w deszczu nie zasysało korka czy też aby paliwo bez pompy mogło spokojnie spływac do gaźnika nalezy w pierwszej kolejności wywalić zaworek zwrotny na odmie baku. Następnie udrożnić krzywkę dolotową do gaźnika z filterka siatkowego i czy z pompą czy bez macie pewność że problem prawidłowego dolotu paliwa macie rozwiązany. Inni mogą teraz zaoszczędzić sobie doświadczeń jakie człowiek zbierał latami i w kilka minut wybrać odpowiednie rozwiązanie. Te 3 lata to nic innego jak zbieranie doświadczenia z jazdą bez jak i z pompą w różnych warunkach atmosferycznych.
Pozdrawiam

PS. Inżynierowie Yamahy skupili się na najlepszym silniku V jaki został wydany a pierdułami sie poprostu nie zajmowali albo zostawili to stażystom. My mamy dokończyć ich dzieła - tak więc to robimy!!!

kiwak napisał:
Akurat to nie jest zaden argument bo ta pompa to wazy tyle co nic. Ja wywaliłem dlatego aby widac bylo cale cylindry ale .... w sumie to widac teraz brzydki wezyk i mocowanie ssasnia a efekt gorszy.
Ja tez nie mam zamiaru 3 lata stroic moto tylko smigac. Na szczescie popma i reszta dodatkow lezy w szafie wiec teraz szybki powrot do stanu pierwotnego.
No i z tym chlodzeniem to juz tak nie przesadzajmy ... Czy komus zagrzał sie motor lub mial jakies z tym problemy ?