Panowie, mówiłam Karolowi o tym jakie ogromne wsparcie płyne z każdej strony. W związku z waszymi propozycjami pomocy prosił żeby napisać - szczególnie do tych, którzy mieszkają w Warszawie i okolicach, że jeśli chcielibyście dostarczyć coś dla niego to możecie to dowozić do mnie do domu. Zanim będzie można jechać bezpośrednio do niego minie jeszcze trochę czasu, a ja i tak będę tam jeżdziła, bo sama organizuję już zbiórki różnych rzeczy, a jak pisałam mam też tam rodzinę wieć kontakt jest duży. Jeśli chodzi o najpotrzebniejsze rzeczy to w pierwszej kolejności jak zejdzie woda potrzebne będą kalosze, widra porządne szczotki i łopaty no i narzędzia typy łomy, młotki - coś to odkówania płytek, boazerii, na pewno będzie trzeba zdejmować tynki, także roboty będzie pełno. Przyda się też pewnie woda, żywność o przedłużonej trwałości. Co jeszcze to okaże się jak zejdzie woda.
Tak więc, jeśli coś będziecie mieli i będziecie chcieli to do mnie podrzucić to podaję mój adres:
Łazy ul. Kwiatowa 11d. Łazy są jakieś 7 km za Jankami w stronę Radomia, tuż koło Magdalenki. W razie co podaję też numer kontaktowy do mnie, bo Karol musi oszczędzać baterię w telefonie. Mój numer 606 304 511. W dniach kiedy nie jestem Plecaczkiem, mówią na mnie Majka:)