TEMAT: Pożar motocykla

Rozrusznik dotarł i przed chwilą został zamontowany. Już zdążyłem zapomnieć jak pięknie brzmią Cobry.

Instalacja sprawdzona. Winowajcą było zwarcie przekaźnika lub rozrusznika. Przekaźnik został wymieniony , a rozrusznik jeszcze płynie ze stanów.

Sprawdz dokładnie stan instalacji bo przyczyną może być przetarta lub podtopiona izolacja na przewodach od startera, co pod wpływem drgań lub skrętu kierą może czasami załączać podczas pracy silnika lub jazdy przekażnik rozrusznika i tym samym rożrusznik. Rożrusznik to inaczej silnik prądu stałego, z tym że nie przystosowany do pracy ciągłej, przy pracy dłuższej niż kilka minut rozrusznik się przegrzewa i następuje jego spalenie tak jak w Twoim przypadku.
Miałeś szczęście że szybko zareagowaliście bo bardzo często w takich przypadkach następuja pożar pojazdu.

Jak dalej będzie odpierniczał takie numery ,to go pomacam ogłoszeniem sprzedaży. Szybko mu rura zmięknie.

Widocznie potrzebuje żebyś go pomacał czasami

Problem rozwiązany,choć nie mam pojęcia co było przyczyną. Jak ten motor robi Mnie w ch..a. Rozebrałem wszystko,pomacałem.pooglądałem,złożyłem i zaczęło kręcić się bez oporu.

U Mnie to koło lekko kręci się w lewo w pewnym momencie napotyka opór. Trzeba wtedy użyć śrubokręta , pokręcić jakieś dwa centymetry i nadal kręci się swobodnie. Jest to powtarzalne. Przypuszczam,że nie powinno tak być. Chyba,że się mylę.Ma ktoś w tej kwestii doświadczenie?

Raczej nie bo zadziałało "wolne koło"/sprzęgło jednokierunkowe.

Mam pytanie techniczne Czy ciągle pracujący rozrusznik przy pracującym silniku mógł narobić jakiś szkód.

Ale historia ! Lekko mnie przestraszyłeś. Zacznę wozić szczypce, chyba lepsze niż śrubokręt, zawsze szybciej odciąć i wzorem Lorda Zed-a małą gaśnicę.

No, niezła przygoda.

Rozrusznik jest tak spalony,że gość zajmujący się tym stwierdził,że dawno nie widział tak zniszczonego. Nic tam nie da się odzyskać. Szmelc.

Chociaż nie rozbierałem rozrusznika yamahy więc pewny nie jestem.

longjohn napisał:
kiedyś tak było, teraz już nie. dlatego mają wyższe obroty i przekładnie planetarne do wzmacniania momentu ,czy to w moto czy w autach.

Jego Lordowska Mość raczyła się pomylić. każdy rozrusznik to silnik szeregowy,gdzie szereg z wirnikiem pracuje
szeregowo uzwojenie stojana.Gdyby wstawic magnesy stałe to silnik miałby przy rozruchu niski moment i do
rozruchu by sie nie nadawał.W rzeczywistości stalowe nadbiegunniki sa otoczone kilkoma zwojami otulonego
płaskownika,Zwarcie tego uzwojenia do masy mogło spowodowac przepływ prądu zwarcia itp..

Kusy niezła przygoda RS tarabani z silnika ale za to się nie pali :D
i po co było zmieniać ;)

rozrusznik widzę używka 200 dolców da się przeżyć

w stojanie nie ma uzwojenia, są magnesy stałe.

Wyrazy współczucia !.Ale tak dla wiedzy obejrzyj ten rorusznik i dojdz w którym miejscu nastapiło zwarcie z masą. stawiam na uzwojenie stojana. dalej to proste-popłynął prad zwarciowy i zespawał styki rozrusznika.
Niestety w tym obwodzie nie da sie zastosować bezpiecznika.Miałes pecha,bo zwarcia w rozruszniklu zdarzaja sie rzadko.A może dałoby rade jakos zregenerować?

To chyba pierwsza taka wpadka XV1900 w roli głównej na tym forum , ale za to jaka spektakularna. Dlatego zawsze wożę dedykowany komplet kluczy i gaśnicę kilówkę w kufrze, tak dla spokojności. Dobrze że nie skończyło się gorzej , rozrusznik przebolejesz ale całe moto ,byłoby ciężej .

Panowie w niedzielę podczas jazdy straciłbym moto. Uratował go śrubokręt kolegi ( właściciel HD, który zestaw kluczy ma zawsze przy sobie) , oraz półlitrowa butelka wody ,która była w Moim kufrze. Przed wyjazdem miałem zamiar wodę wyrzucić,ponieważ leżała w kufrze dłuższy czas. Na Moje szczęście zapomniałem o tym. Do rzeczy. Jeździliśmy w trójkę. Po zakończeniu postoju próbuję odpalić moto , a słychać tylko cyknięcie przekaźnika rozrusznika. Powtórzyłem to kilka razy i wtedy zanikło całkowicie zasilanie. Szwagier,który stał obok mnie zauważył dym spod siedzenia. Szybko zsiadłem ,otworzyłem siedzenie i Moim oczom ukazał się ogień. Moja pierwsza myśl zasilanie. Kazałem koledze przynieś śrubokręt,którym odkręciłem masę akumulatora. Z kolei on przyuważył w kufrze butelkę wody i ugasił nią ogień. Spaleniu uległ przekaźnik , gąbka osłaniająca ramę oraz gumowe kapturki kabli. Wróciliśmy na dwa moto. Przywiozłem moto do garażu i dochodzenie. Stawialiśmy ,że winowajcą jest przekaźnik. Okazało się ,że jednak rozrusznik. Dosłownie zespawał się i stopił w środku. Najbardziej wkurwiło Mnie to,że moto ma pięć lat,przejechane niecałe 20 tyś i taki babol przydarzył się. Jeszcze jedna rzecz Mnie rozjebała.....cena rozrusznika