TEMAT: Jazda po koleinach

poczekaj KopeRRo jak będziemy lecieć z Gniezna do Wrześni to dopiero oczy wywalisz :unsure:

Akurat jachałem za Krzychem i widziałem tą szlifiernie iskry szły jak z gumówki :evil:

Z tymi koleinami jest najwiekszy poblem szczególnie w ostrych winklach.Ostatnio przeryłem końcówki ramy przy wachaczu ...sie iskry sypały ... :evil: sam się troszku wystraszyłem

No nie wiem... nie wiem... czy skakanie to tak bezpieczna sprawa. W koleinach można jeździć spokojnie i nie trzeba walczyć z maszyną tylko ją ujażmić. Jeśli chcemy wyprzedzić lub zmienić pas wystarczy wziąć byka za rogi tzn kirownicę mocno ścisnąć i nie pozwolić myszkować po drodze tylko jak pan i władca pokazać kto jest silniejsz i koleiny nie straszne. Mój Wildek wie kto tu rządzi.
Inaczej wygląda sprawa przy małych prędkościach i tu czasem wildek pokazuje swoje pazurki. Ale ja go znam i mogę przewidzieć co i jak.

Ja to miałem przeboje tylko z dołkiem pod Srebrną Górą. Poddałem się i musiałem prosić o pomoc przy wyciąganiu :blush:

A jeżeli chodzi o koleiny, to pomimo tego, że mam wąskie opony, to i tak na naszych pięknych drogach czasami przy wyprzedzaniu manewr zaczynam od "ataku" na koleinę. Potem skok jak na falach Dunaju i "walka" o powrót na swój pas. Ale jakoś daję radę

Jeszcze nie mialem, bo zanim gmole dotknal ziemi juz podnozki iskry daja wiec od razu do pionu Waldka stawiam i jade spokojniej :)
Pewnie jakbym chcial oponke zamknac, to po gmolu bym, smigal :laugh:

majkelpl napisał:
... a przy pokonywaniu zakrętów nie masz problemu z przechyłem maszyny i obcieraniu gmolami po asfalcie?

Gmole mam takie ze bez zadnego wysilko stawiam go do pionu po glebie.
Sam myslalem ze nie dam rady, ale sa na tyle duze ze kat nachylenia jest odpowiedni do dzwigniecia drania ;)

majkelpl napisał:
Muszę się przyjrzeć Twoim gmolom. Ja żeby mojego podnieść to się muszę nieźle nasiłować. A może trzba nad techniką popracować :)

No ale mialo byc o koleinach a nie o wpadkach z roznych powodow !!! :woohoo:
Mnie tez sie kiedys udalo wyjechac z garazu z zalozona blokada na tarczy hamulca :angry:
A koleiny to faktycznie straszna udreka i czasmi walczy sie o utrzymanie motoccykla w pionie.
Poniewaz ja nie naleze do silaczy a posiadam dosyc duze gmole z przodu i z tylu .... jak juz mam taka sytuacje podbramkowa zwyczajnie pozwalam polozyc sie Waldkowi a potem spokojnie go podnosze

No koleś bardzo dobry, trochę się spalił przy kobietach.
to naprawdę musiał być zaje... widok. Jednak nie ma to jak blokada kiery w stacyjce;)

perkusista napisał:
... no koleś jest dobry, co jak co ruszyć na pełnym skręcie ...
niezły numer :laugh:

A jak założysz kłudke w uchwyt przy Wildku to Ci nie odpali...?

perkusista napisał:A co to za motocykl, który można odpalić z blokadą kierownicy?

No z lekka obciach... :)
Ale to nic, bo koleiny...
Mam znajomego , "modela", ktory po zakupie moto podjechal po żonę po pracy. Ustawił się do startu, wszystkie koleżanki żony w oknach, chłop chciał zrobic popisówkę, jedynka, gaz i FIK!!
Nie otworzył blokady kiery a ruszał tak, że przedtem nie musiał ustawiac na wprost...
To był dopiero obciach... :)

dobrze że byłem sam a nie z plecaczkiem czaisz jak by to wyglądało?:silly:

He he Trza iśc na siłownie... :)
Ale spoko, nie tylko Ty masz takie problemy... :)

Kurna dzisiaj przeżyłem horror :ohmy:
Dojeżdżając do krzyżówki zatrzymałem się dla drogi z pierwszeństwem przejazdu i to tak niefortunnie, że przednie koło wpadło w koleinę i moto poszło na prawą stronę. Mocowałem się z bestią dobre 10 sek. i musiałem uznać jej wyższość. Kurna wstyd jak diabli :blush: musiałem przez prawą stronę zejść i postawić moto do pionu. Cały dzień do bani, dobrze że druga połowa wybrała się ze mną na kolację do miasta przynajmniej uratowaliśmy wieczór :)