Witka!
Dobry temat.
Mam,mialem podobny problem z dobijajacym amorkiem.Zwlaszcza we dwoje byla tragedia,praktycznie nie dawalo rady jechac.Kazda najmniejsza szpara w drodze i puk po krzyzu.Na razie wyslalem amorek do nagengast do gdanska do regenacji.Z przesylka wyszlo 360 zyla.Jestem w pracy wiec nie wiem jak zrobili a na pewno nie wiem czy zrobili to dobrze.Opinie na temat nagengast sa rozne.Od zlych do dobrych.Trzeba sie przekonac samemu.Przyjdzie sezon to obadamy i ocenimy.Moj amorek byl caly wypocony,prawdopodobnie nie bylo w nim ani grama oleju i oczywiscie gazu.Gaz troche "wypycha" amortyzator,wiec pomaga sprezynie, a olej powoduje, tez wiadomo, ze zawieszenie tak szybko nie osiaga ekstremum przy dobiciu.
Natomiast jestem zaciekawiony tym co piszesz Piter, taka twardsza progresywna sprezyna Barona to dobry pomysl.Jakie dutki za taka sprezynke z przesylka?A moze po srednicy sprezyny cos podejdzie od innego moto?Od hajki amorek ma prawie identyczny skok i mocowania,tyle ze ma zasobnik gazu na zewnatrz.
Rafal