TEMAT: ???

SATURIAN napisał:
No niestety .....
Letko ni ma

Czyli jest to trudniejsza sprawa niż myślałem

Nie zapominaj o bardzo waznej rzeczy .... czy sie jezdzi samemu czy z pasazerem oraz czy czesciej skreca sie w prawo czy w lewo ..... Bardzo waznym czynnikiem jest tez to czy motocykl gasisz z kluczyka czy guzikiem !!!!!!!

Jak już powszechnie wiadomo opcja jest tylko jedna, słuszna. Olej zmieniamy na zimę późną jesienią a później jeszcze raz wczesna wiosną na lato. Jak wczesną? To zależy jaka była zima, jaki kolor motocykla i czy się przepalało maszynę a także czy garaż ma okna i ile
Trzeba też brać pod uwagę jaki to olej, na ilu oktanach się lata w lipcu a na ilu w sierpniu a także ile powietrza z kół się upuściło. No i oczywiście czy opony mają białe pasy
Sprawa w brew pozorom nie taka prosta, pod warunkiem że się zna odpowiedni wzór i bierze pod uwagę zmienne :)

robert_p napisał:
Robert , najlepiej zalać bimbrem . To jest najlepszy konserwator
I ja mam pytanie , kiedy najlepiej zmieniać olej , na zimę czy na wiosnę .

robert_p napisał:

Pinhead, coś tam się grzebie w czeluściach jaskini :) właśnie kończę bagażnik do Stratka do solówki, może dziś skończę polerkę, to wrzucę i pokażę.

robert_p napisał:
Zima będzie, ale taka wiosenna. Ja prawie codziennie jeżdżę motorem, nie RS1700, bo tego nie warto mi wyciągać i za krótkie odcinki.

Lord Zed napisał:
Dzięki za rzeczową i poważną odpowiedz ale...
Upalam się ze śmiechu

Sorry Lordzie ale ostatnie pytanie to taki mały wkręt dla ożywienia, rozbawienia dyskusji.
Nawiązałem do "standardowych" zimowych pytań.

Nic to nie daje , już dawno obalono ten mit z azotem . Chyba że upalasz sporta przez cały dzień na torze , różnica w ciśnieniu na rozgrzanych oponach jest minimalna przy azocie. Ale w naszych sprzętach raczej nie bijemy się o to by urwać dziesiąte sekundy na winklach. Azotu i tak jest proporcjonalnie najwięcej. Już bym wolał helem by je trochę odciążyć.

Wg. mnie zimy nie będzie. Moto i ja z nim czekamy za ładnym weekendem :)

ps.
Jak myślicie na zimę lepiej powietrze w kołach wymienić na azot ?

ChudyRS napisał:
Nic nie lubię grzanego nawet...piwa. Ja mam po prostu twardą "podbitkę"
Tak przy okazji to z pomorza jestem, i to z tego z tego najlepszego - polskiego.
Co roku, starałem się dawać frajdę i nieść pomoc dzieciakom, więc w miarę możliwości byłem jednym z MotoMikołaji - www.mikolaje.gd.pl/portal/
W tym roku tylko wirtualnie, wiec ten weekend to już ostatnia "wymówka" do jazdy!

Ja też mam nadzieję , że jeszcze kominy wyprostuję , chociaż u nas na wschodzie zawsze zimniej .

Takie to już są te zdalne znajomości. Dopóki każdy z każdym face to face litra albo więcej nie opracuję to raczej się nic nie zmieni. Niestety jak jest okazja to nie każdemu pasuję, mi też ostatnio było nie po drodze ale "co się uciecze to ..."

Co do grzebania to moje (przy moto :)) ogranicza się do odkręcenia sakw przed myciem motonga i naciągnięciu pasa jak trzeba. Ewentualnie przykręcenia , odkręcenia jakiejś pierdoły którą kupie od czasu do czasu. No i podkręcić obroty też umiem

Pirania napisał: No,z tych grzebiących,to już chyba tylko ja zostałem a się dzieje
Mój projekt wyniszcza mnie finansowo,i nie tylko....ale,cóż,to hobby nie jest tanie.
Na dniach zapodam jakieś fotki we właściwym dziale.
Co do samych odwiedzin,to jestem tu co najmniej kilka razy na dobę,ale nic się nie dzieje
Co jakiś czas,ktoś nowy ruszy z tematem,a w momencie,jak kamień w wodę,i chuj z tego jest.Tu mówię o ostatnim temacie dotyczącym stuków z głowicy.Czy ktoś wie jak to się skończyło,bo jak poprosiłem o foty i namiary na warsztaty,tak temat się urwał.... czy to nie dziwne

Luzik, jest czas aby w garażach przy motongach pogrzebać

Ja b.często, oby nie powiedzieć codziennie. Tak jak koledzy sugerują, rumaki na zimowych podnośnikach to i spraw mało. Oby do wiosny.

TataMichas czy Ty masz grzane manetki i siedzenie Na weekend w naszych stronach szykuje się nawet mały minus w dzień Chyba, że w ciepłych krajach siedzisz

Co nie zmienia faktu, że większość jednak już swoje maszyny odstawiła do snu zimowego :)