Mam tu pytanie do naszych kolegów, którzy w mniejszym czy też większym stopniu mają do czynienia z prawem a w szczegulności prawem ruchu drogowego i z całą jego otoczką.
Dzisiaj jadąc wprawdzie puszką, miałem niesamowitą przygodę ( Night światkiem miałem go właśnie na telefonie więc całę zdarzenie rejestrował przez telefon ), zostałem zatrzymany przez patrol "gówniażerni policyjnej" (sorki jeżeli komuś ubliżam).
Ponieważ miałęm włączone światła dzienne, młokos myślał że, załapał następnego na mandat z tytułu włączonych przeciwmgielnych. Wielce zdziwiony, jak już do niego podjechałem że, niestety ale z światłami przeciwmgielnymi klapa. No oczywiście zaczął szukać dziury w całym i zaczęło się. Proszę włączyć postojowe, mijania, drogowe, awaryjne, kierunek lewy przód, prawy przód, lewy tył, prawy tył, stop, dzienne. Ok, podszedł, nachylił się jak wywnioskowałem przed dziennymi ( najpierw myślałem że poszedł walnąć modlitwę do ojca dyrektora - bo to w Toruniu, że mu kórna koleś z Bydzi przez palce przechodzi ) aby sprawdzić czy aby na pewno dzienne ( no w nocy to bym raczej przy nich nic nie widział, ale co tam ) i tiumfująco zawołał sprawdzałem czy mają oznaczenie TL czy też DL. No i nagle wywalił że, chce zobaczyć czy wycieraczki chodzą. :blink: :blink: :blink:
Zdziwiony zapytałem się czy aby wszyscy w domu i o co mu tak "kaman"???
Włączaj Pan, nieugięcie powtórzył. Trochę z nim tam dyskutowałem ale wreszcie skapitulowałęm i włączyłem mu te wycieraczki, żeby szkop się wreszcie odczepił, burak jeden. I nagle bomba :ohmy: powiadam Wam szok :huh: . Gościu chce żebym mu włączył spryskiwacze !!!! Tutaj usłyszał stanowcze NIE :angry: :angry: :angry:
No qrwa jego w dupe m.ć. Wywaliłem mu wiązankę w miarę kulturalną aby nie przedobrzyć bo w końcu miałem zamiar nocować dzisiaj w domu i zapytałem się czy aby będzie mi jeszcze radio sprawdzał i CB czy aby działają??? :blink: :ohmy: :angry: :S
Fiut jeden! Zlałem go tą wodą bo już miałem sredecznie dosyć a Night chichał ciągle w słuchawkę
. Wziął papiery i poszedł do miśkowozu. W między czasie Night podsunął mi pomysł. Jak misiek wrócił zapytałem się grzecznie: A co by było generale jakby się okazało że, nie mam płynu do spryskiwaczy???
... zmuszony bym był Panu zabrać dowód rejestracyjny i odesłać do stacji diagnostycznej na kontrolę + mandat w wysokości od 20 zł do 500 zł ( wg. uznania ) bez punktów karnych.
Parsknąłęm śmiechem i rzucając mu podziękowanie za mile spędzony czas odjechałęm z tego przytułku głupoty.