TEMAT: Jaki olej silnikowy?

Nie mam zielonego pojęcia czy tym można, czy też nie. Nie wiem czy nie zaszkodzi. Nie pomogę niestety. :(

Osobiście jestem zagorzałym przeciwnikiem wszelkich „uszlachetniaczy”. Nie wiem czy bardziej pomagają, czy…. szkodzą. :( Jednakże tym razem nie mam wyjścia i skoro muszę to zastosuje środek już sprawdzony i rekomendowany przez setki użytkowników identycznego z moim motocykla. Ot co…

w Polsce nie ma takiego preparatu, ktory moznaby dolac?

a np. allegro.pl/srodek-do-czyszczenia-i-usuwania-osadu-z-zaworow-i2909339410.html

Sticky Valve Syndrom – klejące/zawieszające się zawory wydechowe tylnego baniaka.

Temat rzeka, poruszany na „starym” forum oraz jeszcze szerzej na roadstarclinic.com/
W wielkim skrócie w zależności od stopnia zaawansowania SVS wygląda tak: nierówno pracujący, a czasem w ostatniej fazie całkowicie nie działający tylny cylinder.

Można rozpoznać po spadku mocy (odczuwalne szczególnie przy pokonywaniu wzniesień), choć ciężko w to uwierzyć, :P to jeszcze większe wibracje na wolnych obrotach. Bardziej widoczne objawy to: duża różnica ciśnień gazów wylotowych (z tylnego znacznie mniejsze) z obu wydechów na początku SVS, różne temperatury głowic/wydechów obu cylindrów (tylny zimny/zimniejszy), ciemny dym z tylnego baniaka, a w ostatniej fazie SVS nawet samozapłon w drugim cylindrze po wyłączeniu zapłonu.

Wynika to z różnych warunków pracy obu cylindrów, a przede wszystkim z ich chłodzenia podczas jazdy. Drugi jest o wiele mniej chłodzony i podczas pracy w tej temperaturze z paliwa wydzielane są związki „gumy???” i inne świństwa które powodują klejenie się zaworu wydechowego do jego przylgni w głowicy. Kolejnym powodem może być również zbyt wysoki stan oleju, który w smarując zawory tylnego baniaka w tak wysokich temperaturach również „rozpada” się na nieciekawe i „klejące” związki. Co ciekawe na stronach RoadStar Clinic chłopaki z USA piszą, że im mniejsza liczba oktanowa paliwa tym lepiej i problem występuje rzadziej. Zalecają jeździć na 90 oktanach i podobnież nie ma problemu???

Wie o tym również i nasz kochany wytwórca Yamaha i swego czasu wypuścił Service Bulletin (w załączeniu) gdzie opisuje zjawisko i radzi co z tym robić . Zalecają użycia środka Ring Free, który jest patentem Yamahy i kosztuje milion $ za puszkę. Ten sam efekt można uzyskać kupując Sea Foam, www.seafoamsales.com/motor-treatment.html który jest ogólnie dostępny w USA i kosztuje bodajże $ 16.

Biuletyn jako jeszcze jedną, potencjalną przyczynę powstawania tego problemu wskazuje niewłaściwy czas rozgrzewania silnika. By się wytłumaczyć, że dali ciała przy konstrukcji nie piszą, czy czas rozgrzewania silnika (praca na ssaniu) jest zbyt długi czy też zbyt krótki. Piszą, że musi być 3 etapowy i jest zależny od warunków atmosferycznych. Czyli najlepsza wymówka na świecie – tak czy owak to właściciel wszystko spier%%^*ił :) Sugerując się niewłaściwym nagrzewaniem silnika można dojść do wniosku, że modele z wytryskiem powinne być wolne od SVS jednakże chłopaki z USA donoszą, że i te nie są wolne od tego zjawiska. :(


Oczywiście mój opis, to gigantyczny skrót zjawiska. Dużo chłopaków, również tu na forum walczyło z tym problemem i jeśli SVS jest bardzo, bardzo zaawansowany nie pozostaje nic innego jak rozebranie i przeczyszczenie zaworów i głowicy.


Znów nie mogę dodać załącznika...

TataMichas napisał: a dokladniej ? SVS ?

spining napisał:
Dokładnie tak, 15W50 Motul 5100

Tyle, że jeszcze przed rozbiórką i wymianą sprzęgła i oleju zaleję zbiornik, dodam kapkę do oleju i gaźnika wynalazku zwanego SeaFoam celem przeczyszczenia całego silnika. Sezon zakończyłem z pierwszymi objawami SVS, więc przy okazji wymiany wolę dmuchać na zimne i powalczę z problemem

Czekam więc na pierwsze dni z temp. powyżej zera by zalać wynalazkiem i przegonić trochę sprzęta, by móc później wymienić sprzęgło i w całkowitej spokojności przystąpić do sezonu.

TataMichas podsumowujac - zmieniasz sprzeglo i lejesz Motula 5100 15W50, tak?

Tom, wiem o czym mówisz. Zjawisko „popuszczania…moczu:)” przez uszczelniacze spowodowane zbyt dużą ilością oleju występuje nawet w układach nie wyposażonych w pompę! Nawet stosunkowo niewielkie przekroczenie ilości wlanego czynnika smarującego powoduje uszkodzenie pierścieni uszczelniających.

Uczestniczyłem w testach sześciobiegowych skrzyń bez pompy (smarowanie rozbryzgowe), gdzie nawet 10% przekroczenie stanu oleju przy przepuszczonym przez skrzynie max momencie i max prędkości obrotowej powodowało w krótkim czasie uszkodzenie pierścieni wału wyjściowego. Co więcej, procentowo taki sam niedobór „mazidła” powodował jedynie podwyższenie temperatury układu zmieniającego przełożenia bez widocznego, krótkookresowego spadku trwałości/żywotności.
Oczywiście skrzynia skrzyni i układ układowi nie równy więc powyższe prawo nie wszędzie będzie miało jednakową „wykładnię”, ale…ja jestem przekonany, że w tym przypadku powiedzenie: „co za dużo to nie zdrowo” jest jak najbardziej słuszne.

Dwa sezony temu przez nierozwagę serwisu przelali mi ponad litr oleju. Pod korek mówiąc kolokwialnie. Zauważyłem to po ciągłym laniu się z simeringa na wałku zmiany biegów. Jakież moje zdziwienie było jak odlałem ponad litr oleju osiągajac stan tym bardziej że moto wyjechało spod ręki "fachowca". Osobiście nie jestem fanem wymiany oleju w warsztatch jednak tym razem chodziło o recall więc robili to z automatu.

Siniki z suchą miską są nie wrażliwe na trochę za wysoki poziom oleju.Oczywiście w granicach rozsądku.

Piter, dzięki za odpowiedź.

Też tak myślałem, bo przecież sporo oleju zostaje w skrzyni, obiegu i czort wie gdzie jeszcze. Zresztą ze względu choćby na uszczelniacze zawsze lepiej „ciutkę” nie dolać niż przelać.

Lej 4 litry.Po tym zabiegu zawsze można sprawdzić poziom według instrukcji.

piter 1600 napisał:
Piter, ponieważ ja rozpocząłem temat, to czuję się zobowiązany by rozwiać wszelkie wątpliwości więc podsumowuje za instrukcją:
1. Całkowita ilość --> 5,0 litra,
2. Ilość przy wymianie oleju bez wymiany filtra --> 3,7 litra,
3. Ilość przy wymianie oleju z wymianą filtra --> 4,1 litra (no bądźmy poważni --> 4,0 litra)

Ale czy rozszczelniając silnik np. wymieniając tylko i wyłącznie sprzęgło wysuszymy silnik całkowicie? Wówczas wymieniając olej wraz z filtrem lejemy 5,0 litrów? Przecież zawsze zostanie coś w postaci „mazi” na dnie zbiornika olejowego i pewnie jeszcze gdzieś indziej, zatem ile lać po takim zabiegu?

Tak, wiem najlepiej zalać dokładnie tyle ile zlaliśmy przed naprawą ale tak na poważnie to ile?

No pozostaje mi spróbować, już zamówiłem olej i filtry, kiedyś też pytałem w ASO na temat oleum i się dowiedziałem że MOTUL a YAMALUBE to to samo (że są produkowane w tej samej fabryce czy coś w tym stylu). Pierwszy olej jakim zalałem Road Stara zaraz po kupnie to był właśnie Yamalube, tyle że 10W40 i wszystko było OK.

2 litry to trochę przesada,pojemność układu smarowania silnika suchego wynosi 5 l.Na wymianę zalecają do 1600 wlewać 4,1 l ja wlewam 4 l.Więc w silniku zawsze zostaje ok 1l starego oleju i to nie tylko w misce ale też w skrzyni biegów i sprzęgle.Nie ma możliwości zlania wszystkiego oleju z silnika.

Darkttron napisał: Moim zdaniem nie zrobiłeś dobrego wyboru. Używałem Yamalube w Virago i po 2/3 nominalnego przebiegu pojawiały się problemy z biegami i delikatnie szarpało przy ruszaniu. Po zmianie na Motul 5100 problem ustapił. Dlatego w RS-ie na "dziedobry" przeszedłem na Motul.
kiwak napisał: Albo sporo Ci przepala i tylko tyle zostaje, albo rozbisz coś źle przy spuszczaniu.

musi byc mieszalny skoro w misce olejowej po spuszczeniu i tak zostaja 2 litry ;)

Witam
Pytałem ostatnio w autoryzowanym serwisie Yamahy, zalecają Yamalube 20W50, taki też zamówiłem, półsyntetyk. Poprzednio latałem na Motul 5100 Ester 10W40. Z przejściem na inny olej podobno też nie ma problemu, powiedzieli, że wszystkie obecnie produkowane oleje są mieszalne.
Pozdro

Panowie, proszę na spokojnie. Czytać rekomendacje producentów olejów!
Pytałem o zmianę oleju w dowolnym kierunku gdyż wytwórca pisze w każdym przypadków: „Can be mixed with synthetic or mineral lubricants.”

Raz jeszcze dziękuję za podzielenie się opiniami.

Piter słusznie prawi,ludziska słuchajta go bo wie co mówi.

Nie potrzeba żadnego płukania.Rozgrzewasz moto zlewasz stary,zalewasz nowy i śmigasz dalej.Oleje wszystkie są mieszalne ze sobą i nic się nie stanie.